Rachel (Pollyanna McIntosh) to policjantka z trudną przeszłością, zesłana na prowincjonalny posterunek. Rządzi tam brutalny sierżant McGready (Douglas Russell) i jego zdemoralizowani podkomendni. Spokój prowincji zostaje przerwany, gdy stróże prawa zatrzymują rzekomą ofiarę wypadku - Sixa (Liam Cunningham).
Scenariusz może nie powala na kolana ale jest mroczny klimat, napięcie z biegiem zdarzeń rośnie a aktorzy na prawdę dobrze zagrali. Na tle większości amerykańskiego chłamu z Hollywood ten film wypadł całkiem nieźle.
Od początku potrafi zaintrygować wręcz sączącym się z ekranu złem i ponurym klimatem. Chyba tylko Brytyjczycy potrafią robić filmy, w których atmosfera pierwotnego lęku jest tak odczuwalne (vide "Zejście").
Rozkręca się powoli, ale mimo mimo prościutkiej fabuły, ogląda się to na krawędzi fotela. No i wreszcie nikt...