Mocna ekipa techniczna (Winston, ILM, Goldmisth), ciekawa obsada, ale jak ktoś zna styl
Cosmatosa, to trudno oczekiwać cudów. Ogólnie film słaby i przekombinowany, choć wstęp
jest niczego sobie. Po latach obejrzałem go ponownie, jednak moje odczucia były takie
same.