Oczywiście patrzę na film przez pryzmat roku 1989 oraz pewnie nie astronomicznego budżetu. Sam początek rewelacyjny, wspaniała atmosfera obiecywała bardzo wiele - czułem klimat takiego "podwodnego 8 pasażera Nostromo". Problem pojawia się pod koniec filmu, ponieważ rozwiązanie fabuły zalatuje tandetą (pomysł jak pomysł, ale wykonanie poniżej krytyki), a ostatnie kadry filmu były wręcz żenujące.
I tak daje to 7, bo uwielbiam s-f i "filmy podwodne".
Teraz czas na ten drugi, czyli jak pamiętam "Deep Star Six"