Lubię Seagala. Jego filmy z lat 80 i trochę 90-tych są naprawdę dobre. Sceny walk na wysokim poziomie (bez komputerów). Ale do rzeczy - moim zdaniem to ostatni dobry film z jego udziałem, teraz niestety ma sporą nadwagę i swoje lata a jego filmy są tandetne. Seagel ma też inną profesję , jest dobrym gitarzystą i ma na swoim koncie sporo koncertów bluesowo-controwych warto ich posłuchać.