Tak więc obawiam się że doszliśmy do tego momentu. O ile dobrymi filmami aktorskimi DC ostatnio pochwalić się nie morze (# Nolana to wyjątek), to co chwilę serwuję nam nowe filmy animowane, które przyznajmy, są wręcz nieziemskie! Lecz problem w tym, że jest ich dużo! Bardzo dużo! Wypuszczają chyba jeden na rok, albo częściej. Trzeba jednak zacząć od początków.
Nie będę wyliczał wszystkich, zacznę od tych najlepszych. Nie licząc krótkometrażówek (nieziemskiego "Showcase"), mamy głównie historie o pojedynczych bohaterach. Mieliśmy naprawdę porządną Wonder Woman'. Całkiem w porządku Supermana ("Wyzwolenie" i "All-Star" mnie zadowoliły). Green Lantern' nie może się pochwalić dobrym, samodzielnym filmem, ale "Emeralnd Knights" (zbiór opowieści, a nie jedna, spójna historia) był naprawdę dobry. Dojdźmy teraz do tej wisienki: do Batmana. Może nie jest ulubieńcem wszystkich ludzi, ale na pewno ma najlepsze filmy animowane. "Under the Red Hood" wgniata w ziemię i trzyma na klęczkach jeszcze przez kilka dni. "Year One" jest naprawdę dobrze przemyślany, jedyny błąd to czas wydania (wypościli go w czasie, kiedy geneza Batmana była przedstawiana dziesięć razy na miesiąc). I na koniec, niezwykle brutalny, katastroficzny "Dark Knights Returns". Niestety, ten ostatni zaczyna już tracić na logice, co nie tylko ja zauważyłem.
Są jeszcze filmy z dobrze nam znanej serii "Liga Sprawiedliwych". Tutaj już zaczynają się schody. "Nowa Granica" była zrobiona w starym stylu, była więc dobra, lecz nie powinienem o niej wspominać. "Crisis on Two Earth" był... Nudny. Pomysł był bardzo ciekawy i tylko to utrzymało mnie przy ekranie. Był BAARDZO nudny. "Zagłada" nie cierpi już na tę dolegliwość. Z czystym sumieniem zaliczam ją do najlepszych filmów animowanych o Lidze. Jednak nawet "Zagłada", mimo dobrej fabuły i ciekawych rozterek moralnych nie był wcale idealna. Czasem nawet absurdalna. Jak w niemal każdym filmie o "Lidze" cechował ją przepych. Za dużo! Za dużo! Za dużo!
Wtedy wyszedł "Flashpoint Paradox"... Pozwólcie mi że przemilczę chwilę...
...
...już. Scenarzysta "Flashpoint" był PSYCHOPATĄ! Oglądaliście "Dark Knight Returns"? Powiem wam coś: NIE WIECIE CO TO JEST BRUTALNA HISTORIA! Każdy bohater którego znaliście i kochaliście, bez wyjątki, każda osoba staję się we "Flashpoincie" psycholem! Nie ma tutaj postaci idealnych, każdy jest albo mordercą, albo tyranem, albo ingeruję w ludzką prywatność! Wszystko to przy akompaniamencie strzałów, krwi, odcinanych łbów(!), dzieciobójstwa(!) i destrukcji świata! Czy to źle? Nie! "Flashpoit" jest tym, co mi zapadło w pamięć najbardziej! Całkowity brak pozytywnego myślenia, jedna wielka MARNOŚĆ! Brak nadziei. Nie ma bohaterów, którzy przyjdą ci na ratunek, oni prędzej pozwolą ci zginąć, by dopiąć swego! Hiperbola i katastrofizm na całego! To się nazywa OSTRA historia!
Niestety, fani komiksów wiedzą co nadchodzi. Po komiksowych wydarzeniach "Flashpoit", nadszedł czas na reebot serii, do tak zwanej "New 52". Tak, wszyscy wiemy co to znaczy. Nasi bohaterowie zostaną obdarci ze wszystkiego co w nich kochaliśmy i zostaną dodane im nowe atrybuty, które niekoniecznie nam się spodobają.
Nowy, animowany film, "Liga Sprawiedliwych: Wojna", jest wzorowany właśnie na nowym uniwersum. Czy to źle? Nie. Bo czemu? Świeżość zawsze się przyda. Niestety, film, który widziałem przed chwilą, z całą przykrością i pewnością tyrana mianuję "Najdurniejszym filmem animowanym DC".
Tak, DC niestety sięgnęła tego poziomu. Dna? Nie powiedziałbym. Ale było cholernie blisko.
Po pierwsze: animacja. Już w "Zagładzie" memu oku ukazywały się pewne braki. A tu ktoś kreski nie dociągnął, a tu tło pozostawało absurdalnie nieruchome, a tu ktoś skopiował coś i puścił kilka razy.
Po drugie: bohaterowie to debile. Mówię całkiem poważnie, nawet # się tego nie przestrzegł! Hal jest zwykłym dupkiem. Wonder Woman' jest nie z tego świata, ale w jej przypadku to zabawne, więc całkiem fajne. Jej roman z Supermanem? Spodziewałem się tego (czytałem że w 52 są/byli razem). Co jednak mi przeszkadzało, to jej chłopak-pilot. Był na początku filmu, później pojawił się na końcu. Zupełnie o nim zapomniałem! A film chciał chyba żebyśmy mu współczuli... Superman' zupełnie został pozbawiony umiejętności analizy. Woli wszystko załatwiać pięściami. Flash... Od czasów "Flashpoint" kocham tego typa, więc pozwólcie że uczczę go zwykłym milczeniem... Cyborg jest jak Cyborg. Nie mam większych zastrzeżeń. Shazam? To nie kwestia jego charakteru (on poważnie zarywał do Wonder? Kilkuletni dzieciak?), ale nie podobał mi się brak dziadka. Zawsze lubiłem fakt, że w domu na Billego czekał kochający dziadzio, wiedzący wszystko o jego życiu. Tutaj Billy jest sierotą, ma rodzinę zastępczą (pokazani są tylko przyrodni brat i siostra). Ale to pewnie kwestia reebotu serii. Batman'? STARA SIĘ! STARA SIĘ być inteligentnym, ale nie zawsze mu to wychodzi! Zdejmuję maskę w środku miasta (zgliszcza, bo zgliszcza, ale zawsze ktoś tam mógł być), podaję Halowi odpowiedzi wskazujące na to, kim jest, daję się złapać obcym, mimo iż nie ma bladego pojęcia jak przebiega porwanie (przecież mogli go od razu ogłuszyć, co zresztą powinni zrobić, na ich planecie mogło nie być tlenu, nie wiedział jakie mają zabezpieczenia i kto mu powiedział, że potrzebują go żywego!?). Tyle jeżeli chodzi o tych durniów.
Po trzecie: błędy logiczne. Tych było sporo. Wymienię trzy. Shazam zamienia się w Shazama gdy powie "Shazam". Powiedział. W trakcie filmu, jako Shazam, przedstawił się reszcie bohaterów ("Jestem Shazam") i ciągle był w tej formie. Może w komiksach jest to jakoś wytłumaczone. Nie czytałem z nim komiksów, ale w każdym filmie, wystarczyło że to powiedział (w "Showcase" nawet wyraźnie pokazują, że jak mówi "Shazam", nieważne w jakich okolicznościach, zmieni się. Ale to stare DC). Drugi błąd: Cyborg trzyma w ręku obcy teleporter. W pewnym momencie dochodzi do przeciążenia i teleporter wybucha. Co Cyborg trzyma w następnej scenie? Teleporter oczywiście! I czy wy mi naprawdę chcecie wmówić, że Flash przebił oko DARKSIDEA PIEPRZONYM ŁOMEM!?
Nie jest to dno, ale DC! Tym razem byliście naprawdę blisko!
PS: Jak zwykle, mimo iż na końcu, łaskawie dali zdjęcia z innych krajów, cała inwazja dzieję się na terenie Stanów. Biedna Ameryka...
Mnie chodziło o filmy, a nie jeden konkretny szczegół. Ale owszem, Bale trochę przesadził.
Pozwolę sobie na odświeżenie tematów w tej dyskusji ;)
Zacznę od mniej znaczącej, czyli Hulka podnoszącego Mjolnir. Twierdzenie, że tylko Thor może podnieść Mjolnir jest błędna, w końcu od kogoś go dostał, Beta Ray Bill też go podniósł i wykuto mu Stormbreaker który niczym się nie różni od Mjolnira. To czemu Hulk miałby go nie podnieść? W końcu jest drugą najsilniejszą postacią w Marvelu. Jeśli nie o siłę chodzi, to czemu miałby nie być godny podniesienia tego młotka? Agresywny jest podczas własnej obrony, ratuje nieraz niewinne osoby, to że dewastuje wszystko w furii ma sprawić, iż jest niegodny uniesienia Mjolnira? Hulk za cenę inteligencji posiada niesamowitą siłę, ale jego ubogi kodeks moralny go cechuje jako "bohatera" ;)
Poruszając kij w mrowisku, lub łom w oku (jak kto woli) powiem, że myślałem, że Flash wbije Darkseid'owi w oko własną rozkręconą dłoń, ale łom był z anegdotą równie trafny w oku, tym bardziej, że dodatkowo szybkość Flasha była dodatkiem który to umożliwił ;) Twórca tej dyskusji twierdzi, że to niemożliwe, ale ja widząc tybetańskich mnichów którzy wbijają igłę w hartowane szło (a zwykli baseballiści wyginali igły przy rzucaniu w te szkło) wiem, że jeśli takie są możliwe rzeczy w normalnym świecie to tym bardziej, prawdopodobny jest łom umieszczony w oku Darkseid'a przez Flasha. w uniwersum superbohaterów.
Czemu Diana nie dała Flashowi swojego miecza? Może wyuczona była starej maksymy wojowników "oręż jest przedłużeniem Twego ciał" i nie chciała oddawać części siebie pierwszy raz widzianemu facetowi co szybko wszystko kończy? :P Albo jako typowa wojowniczka w ferworze walki nie pomyślała o tej błahej pomocy Flashowi pożyczając mu oręż, tak jak twórca tej dyskusji nie dostrzegł jak umieścił w pierwszym gorzkim poście "morze" i romana między Supermana a Wonder Woman (z czego się uśmiałem porządnie) ;)
Chcemy oceniać Batmana?! Serio? Milionera (jeśli nie miliardera), który mógł poświęcić sporo kasy i jeszcze by mu zostało na stworzenie oddziału wyszkolonych najemników uzbrojonych w cuda techniki jego firmy na własne rozkazy, a zamiast to przebrał się w rajtuzy, wyszkolił u ninja i zgłębił tajniki psychologiczne i dedukcyjne, by samemu wojować w geście zemsty o sprawiedliwość. Batman to batman, sarkastyczny geniusz. Dlaczego dał się porwać by odbić Kal Ela? Bo stwierdził, że ma większe szanse na planecie z której większość sił udała się na ziemię razem z ich Przywódcą, niż być bezsilnym walcząc z samym Darkseid'em, którego nie idzie zranić i z hordami Parademonów, które cały czas przybywają z porwanych ludzi. Batman był przygotowany i miał masę informacji, od prawdziwych tożsamości metaludzi, aż pewnie do badań profesora Stone'a o już jednym pojmanym Parademonie. Gdy przekraczał portal, myślałem, że użyje maski gazowej z pasa, no ale jak widać miał informacje, że to jest zbędne.
Skąd myśl gacka o przycisku włącznika po prawej stronie, u leworękiego konstruktora? A czemu u praworęcznego projektanta klawiatury qwerty Esc po lewej stronie? ;)
Czemu Parademon nie ogłuszył Bruce'a przenosząc go na Apokalips? Czemu Batman przebrał się za cywila, a nie został w przebraniu Mrocznego Rycerza podczas pojmania?
Ja jak już miałbym się czegoś czepnąć, to zastanawiało mnie w jaki sposób Batman zdjął pierścień latarni i w jaki sposób Diana wbija na koniec miecz w Darkseid'a skoro za pierwszym razem nawet nie zadrasnęła jego stroju ;)
Cieszę się, że jest tylu inteligentnych ludzi, którzy są fanami fantastycznych światów z komiksów oraz animacji i mają różne zdania dzięki czemu rozmowa jest ciekawa, ale pamiętajmy w sporach w takich dyskusjach, że to są światy fantastyczne i mogą być w nich naginane prawa, którymi nawet same się rządzą ;)
"Zacznę od mniej znaczącej, czyli Hulka podnoszącego Mjolnir. Twierdzenie, że tylko Thor może podnieść Mjolnir jest błędna, w końcu od kogoś go dostał, Beta Ray Bill też go podniósł i wykuto mu Stormbreaker który niczym się nie różni od Mjolnira. To czemu Hulk miałby go nie podnieść? W końcu jest drugą najsilniejszą postacią w Marvelu. Jeśli nie o siłę chodzi, to czemu miałby nie być godny podniesienia tego młotka? Agresywny jest podczas własnej obrony, ratuje nieraz niewinne osoby, to że dewastuje wszystko w furii ma sprawić, iż jest niegodny uniesienia Mjolnira? Hulk za cenę inteligencji posiada niesamowitą siłę, ale jego ubogi kodeks moralny go cechuje jako "bohatera" ;)"
Zaznaczam, że mnie wcale nie chodziło o to, że Hulk nie może podnieść Mjolnira, gdyż jest "niegodny". Mnie chodziło o to, że nie może go podnieść, przy użyciu samej tylko siły. Z tym właśnie argumentem niektórzy śmieli się sprzeczać.
"Poruszając kij w mrowisku, lub łom w oku (jak kto woli) powiem, że myślałem, że Flash wbije Darkseid'owi w oko własną rozkręconą dłoń, ale łom był z anegdotą równie trafny w oku, tym bardziej, że dodatkowo szybkość Flasha była dodatkiem który to umożliwił ;) Twórca tej dyskusji twierdzi, że to niemożliwe, ale ja widząc tybetańskich mnichów którzy wbijają igłę w hartowane szło (a zwykli baseballiści wyginali igły przy rzucaniu w te szkło) wiem, że jeśli takie są możliwe rzeczy w normalnym świecie to tym bardziej, prawdopodobny jest łom umieszczony w oku Darkseid'a przez Flasha. w uniwersum superbohaterów. "
Eee... Nie. Ci mnisi, o których wspominasz, ćwiczą całe lata odpowiednią technikę rzutu, własne ciało, a także prawa fizyki, by dokonać tego cudu. A taki Flash po prostu wziął łom i wbił go w niezniszczalne oko Darkside'a. Bo tak. Obawiam się, że scenarzyści wcale nie rozstrzygali tej sceny. Po prostu, Flash miał przebić mu oko. Nie myśleli nad tym jak, i dlatego wyszło, co wyszło.
"Czemu Diana nie dała Flashowi swojego miecza? Może wyuczona była starej maksymy wojowników "oręż jest przedłużeniem Twego ciał" i nie chciała oddawać części siebie pierwszy raz widzianemu facetowi co szybko wszystko kończy? :P Albo jako typowa wojowniczka w ferworze walki nie pomyślała o tej błahej pomocy Flashowi pożyczając mu oręż, tak jak twórca tej dyskusji nie dostrzegł jak umieścił w pierwszym gorzkim poście "morze" i romana między Supermana a Wonder Woman (z czego się uśmiałem porządnie) ;)"
To jest takie "gadu-gadu". Mydlenie oczu. Żadnego konkretnego i rozsądnego argumentu. Już nie wspomnę, o wytykanie błędów ortograficznych, co jest po prostu najniższą linią obrony...
"Chcemy oceniać Batmana?! Serio?"
Nie, nie Batmana. Sposób jego dedukcji, a nie samą postać.
"którego nie idzie zranić"
Ciekawe, że o tym wspominasz. Zwłaszcza w kontekście łomu...
"no ale jak widać miał informacje, że to jest zbędne."
Pfff... MUAHAHAHAHA! XD
"A czemu u praworęcznego projektanta klawiatury qwerty Esc po lewej stronie? ;) "
No i właśnie popełniasz ten sam błąd, co twórcy tego filmu. Nie mówimy tutaj po prostu o komputerze. Mówimy tutaj o super-zaawansowanym komputerze, stworzonym przez rasę, która od samego początku ewoluowała inaczej, od ludzi. W takim wypadku rozumowanie na zasadzie ziemskich komputerów jest... Szalone. To tak jak w filmie "Dzień Niepodległości", w którym to ludzie, przy pomocy ziemskiego pendrive'a, wgrywają ziemskiego wirusa, do nieziemskiego komputera. Praktycznie wszyscy byli zgodni, że to po prostu było niemożliwe.
"w jaki sposób Batman zdjął pierścień latarni"
Eee... Zręczne palce? Przecież Batman był szkolony przez najlepszych iluzjonistów na świecie. Wiesz? Tych co ruchem nadgarstka potrafią zamienić monetę w gołębia?
"skoro za pierwszym razem nawet nie zadrasnęła jego stroju ;)"
To ciekawe pytanie. Oglądałem ten film tylko raz i jakoś nie rzucił mi się w oko ten szczegół. Mam zatem kolejny powód, by nienawidzić tego filmu. Dzięki ;)!
"mogą być w nich naginane prawa, którymi nawet same się rządzą ;)"
O tym już też kiedyś mówiłem. Naginanie spraw, to jedno. Ale naginanie praw, które samemu się stworzyło, to po prostu niekonsekwencja. Robienie z odbiorcy kretyna...
Mjolnir to i tak śmierdząca sprawa, jeśli nie jest tak ciężki, że nie powoduje nacisku iluś ton na skrawek ziemi, a jest tylko "2umagiczniony", to czemu nie podnieść kawałka ziemi na którym się znajduje lub nie oblec go w jakąś szatę by był jakiś katalizator do jego podniesienia? (Takie moje przemuślenia)
A Flash to używał swoich mocy od wczoraj? W pewien sposób je opanował, to również posiada wyuczone techniki, które z czasem opanował. Pęd ma znaczenie na siłę uderzenia, dlatego i taki łom mógł przebić oko Darkside'a przy zdolnościach Flasha. A to, że oko było niezniszczalne sam sobie dopowiedziałeś. Ja od dzieciaka pamiętam, że Superman osłaniał ręką oczy przed ostrzałem, bo było gdzieś wyjaśnione, że kule mogą zranić jego oko (dlatego akurat nie lubię sceny gdzie reżyser filmu o Superharcerzu pokazał jak kula zgniata się na oku Kryptończyka).
Argument jest prosty, ale trudno Ci go przyjąć, superbohaterowie nie dzielą się swoimi zabawkami :P Może i nie jest ambitne łapanie za błędy ortograficzne, ale jak widzisz nikt nie jest idealny ;)
Chodziło mi o to, że arsenał i siła fizyczna Batmana nie zdołały zranić Darkseid'a, a dodatkowo gacek dostał baty :P Podjął racjonalną ocenę sytuacji, że na polu walki nic nie wskóra. Nie wiem czemu wyśmiewasz to, że Batman wiedział co czeka go po drugiej stronie portalu, a nie wyśmiewasz to, że znał tożsamość np. Supermana. Jak chcesz tak się czepiać, to na podstawie komiksów Apokalis była planetą w układzie czerwonego słońca, gdzie Superman z czasem tracił swoje moce, do tego była na niej wyższa grawitacja, gdzie gacek tak ochoczo by nie podskakiwał ;)
Co do łamania praw... Wiesz, że pewien niemiecki fizyk powiedział, że nie da się rozczepić atomu? Tym fizykiem był Albercik Einstein i uwierz, że Japończycy chcieliby by miał rację ;) Jesteśmy ludźmi i nie wszystko ogarniamy, czasem używamy czegoś w inny sposób niż powinno się używać, bo nie potrafimy tego pojąć. Czasem jak coś nam nie idzie podejmujemy od nowa i po swojemu. Potęgą jest otwarty umysł umiejący się dostosować i odnaleźć, niż ślepe ufanie czemuś co nam po prostu wpojono ;)
"to czemu nie podnieść kawałka ziemi na którym się znajduje lub nie oblec go w jakąś szatę by był jakiś katalizator do jego podniesienia?"
A na co się przyda kawałek ziemi, na której jest Mjolnir? Nie rzucisz tym, nie polatasz sobie, porządnie nikomu nie przywalisz, błyskawicą nie uderzysz. Poza tym, może magia jest sprytna? Może jest w stanie wyczuć taki podstęp?
"A Flash to używał swoich mocy od wczoraj?"
Nie, ale Darkside'a spotkał pierwszy raz.
"Pęd ma znaczenie na siłę uderzenia"
Uważasz, że Flash potrafi uderzyć mocniej od Supermana? Odpowiem ci: Nie, nie potrafi. A skoro uderzenia Supermana nie robiły na Darkside wielkiego wrażenia, to tym bardziej uderzenie Flasha.
"A to, że oko było niezniszczalne sam sobie dopowiedziałeś."
Ty sobie dopowiedziałeś, że nie jest.
" Ja od dzieciaka pamiętam, że Superman osłaniał ręką oczy przed ostrzałem, bo było gdzieś wyjaśnione, że kule mogą zranić jego oko"
Nigdy o tym nie słyszałem. Bez dowodu, to żaden argument.
"Argument jest prosty, ale trudno Ci go przyjąć, superbohaterowie nie dzielą się swoimi zabawkami :P"
Jasne. Świat jest w niebezpieczeństwie, a ja się będę martwił nad cudzymi odciskami palców, na mojej zabawce. Za kogo masz superbohaterów? Za bandę rozwydrzonych bachorów?
"Nie wiem czemu wyśmiewasz to, że Batman wiedział co czeka go po drugiej stronie portalu, a nie wyśmiewasz to, że znał tożsamość np. Supermana."
...
...serio? Poważnie? Porównujesz te dwie rzeczy?
"Jak chcesz tak się czepiać, to na podstawie komiksów Apokalis była planetą w układzie czerwonego słońca, gdzie Superman z czasem tracił swoje moce, do tego była na niej wyższa grawitacja, gdzie gacek tak ochoczo by nie podskakiwał ;)"
Mam zatem kolejny powód, by nienawidzić tego filmu. Dzięki ;)!
"Wiesz, że pewien niemiecki fizyk powiedział, że nie da się rozczepić atomu? Tym fizykiem był Albercik Einstein"
Ten sam, którego badania wykorzystano do stworzenia bomby atomowej?
Daj mi link do strony, która potwierdzi twoje słowa, bo Einstein jest jedną z tych osób, której na siłę przypisuje się słowa, których nigdy nie powiedział.
A jeżeli mowa o łamaniu praw fizyki, to zróbmy mały test:
Teraz w tej chwili, bez żadnego główkowania, bez żadnego wsparcia technologicznego i bioinżynieryjnego, unieś się nad ziemią i poleć do Paryża. Zrób sobie w powietrzu zdjęcie na planie Wierzy Eiffela i wyślij je do mnie udowadniając, że nie jest fotomontażem.
Nie mogę się doczekać!
Magia nie jest sprytna, magia jest rzucana przez osoby, które są ograniczone w polu swojego myślenia ;)
A ile racy pokonał Parademony z planety Darkseida posiadające zbroje z tych samych materiałów co Darkseida? Prosta fizyka, prawa dynamiki, w prostym przykładzie weź sobie jako Supermana tira, bo ma ogromną siłę, a za Flasha Dodge Tomahawka bo rozwija ogromną prędkość i teraz starczy popatrzeć na dane crash testów z jaką siłą uderzenia kończyły ;)
Oko to oko, najsłabszy punkt odkryty podatny na uszkodzenia, dlatego chronią go powieki. O zranieniu w oko było w jednym z komiksów z lat 50 albo 60, dokładnie Ci nie powiem, ale też był motyw jak Lobo błotem dał Superkowi po oczach w komiksach gdy Superman ruszył po galaktyce tuż po ożyciu.
Tak porównuje sytuację z tym, że Batman wiedział o tożsamości Supermana z tym że wiedział, że na Apokalips da się oddychać, ponieważ w obydwu sytuacjach jesteś postawiony przed faktem dokonanym, a nie elementami które je udowodniają. Jak chcesz znać prawdę musisz spytać Batmana jak tego dokonał, ale sądzę że odpowie Ci "Because I'm Batman" ;)
A miej sobie powody, ja nie będę zachęcał Cię do zmiany własnego gustu, mnie mój kolega w żaden sposób nie potrafi przekonać do nowych Spidermanów, a wręcz sam zmienił zdanie o tym filmie jak mu pokazałem kilka kretynizmów z tych filmów ;)
Dokładnie Ci tego nie zacytuje, bo to musiałem gdzieś przeczytać albo zasłyszeć, bo wiem że i Chaplin mówił o filmie niemym, że to szczyt kinematografii.
Co do Twojej prośby wykonałem ją, ale polaryzacja moich parazdolności spowodowała załamanie mojego obrazu, przez co nie widać mnie na zdjęciu i dlatego Ci nie wyślę ;)
"Magia nie jest sprytna, magia jest rzucana przez osoby, które są ograniczone w polu swojego myślenia ;)"
Faktycznie, skoro TY tak mówisz...
"A ile racy"
Chyba powinienem to wytknąć, albo zwrócić na to uwagę... Ale raczej sobie daruję.
"A ile racy pokonał Parademony z planety Darkseida posiadające zbroje z tych samych materiałów co Darkseida?"
Naprawdę, jesteś o CENTYMETR od stwierdzenia, że Parademony są tak samo wytrzymałe jak Darkside! JEDEN CENTYMETR!
"Supermana tira, bo ma ogromną siłę, a za Flasha Dodge Tomahawka bo rozwija ogromną prędkość i teraz starczy popatrzeć na dane crash testów z jaką siłą uderzenia kończyły ;)"
Barwne porównanie, niestety bezpodstawne. Niezależnie od prędkości, Flash nigdy nie uderzy z taką siłą, jak Superman. Nie można tutaj porównywać tira do Tomahawka. Prędzej meteor, do Tomahawka. Superman potrafi przenosić planety. W jednym z komiksów podnosi najcięższą możliwą rzecz, jaką znaleźli dla niego naukowcy, jednak wciąż stwierdził, że mógłby podnieść więcej.
"Oko to oko"
W takim samym stopni, jak skóra, to skóra. Wystarczy kawałek tępego drewienka, by ją przebić.
"O zranieniu w oko było w jednym z komiksów z lat 50 albo 60"
Od tych lat sporo się zmieniło... Pamiętam, że kiedyś Batman nie miał najmniejszych problemów z zabijaniem.
"jak Lobo błotem dał Superkowi po oczach w komiksach"
Tutaj raczej nie chodzi o zrobienie krzywdy oku, a o małe drobinki ziemi, dostające się pod powieki i klejące się do oczu, uniemożliwiające widoczność. Ale to tylko teoria, nie czytałem tego komiksu.
"Tak porównuje sytuację z tym, że Batman wiedział o tożsamości Supermana z tym że wiedział, że na Apokalips da się oddychać, ponieważ w obydwu sytuacjach jesteś postawiony przed faktem dokonanym, a nie elementami które je udowodniają."
Naprawdę uważasz, że nie ma absolutnie żadnej różnicy, między odkryciem tożsamości osoby tak rozlegle znanej, jak Superman, która mieszka TU, na Ziemi, a odkryciem szczegółów atmosfery planety, oddalonej od układu słonecznego o tysiące lat świetlnych, o której na dodatek nikt wcześniej nie słyszał?
To uważaj tak dalej.
"Chaplin mówił o filmie niemym, że to szczyt kinematografii."
Wtedy był.
Tylko mówię!
"Co do Twojej prośby wykonałem ją, ale polaryzacja moich parazdolności spowodowała załamanie mojego obrazu, przez co nie widać mnie na zdjęciu i dlatego Ci nie wyślę ;)"
Tia...
Tak szybko w skrócie Ci tylko odpiszę, bo widzę że nie argumentujesz swoich wypowiedzi i trudno się rozpisywać jak odpowiadasz krótkimi zdaniami.
Film jest stworzony przez studio DC comics a nie przez reżysera co miał jakąś wizję po herbatce ziołowej, tak więc trudno z ich założeniami dyskutować czy tak mogło być czy nie, bo to oni stworzyli ten świat, Tobie może się podobać to albo nie ( ogólnie film widzę, że wywołuje u Ciebie nienawiść a to już emocje, coś treściwszego).
A co do różnicy oka a skóry... Mój dawny sąsiad, pan Włodek dostał kiedyś opiłkami metalu po twarzy w pracy, stracił oko, ma teraz szklane, a na skórze widać ledwo bielszą skórę z bliznami. Dodatkowo tak pomyślałem, że laserem można po skórze świecić w celach dermatologicznych czy i depilacyjnych, ale oczy są zasłaniane przed działaniem lasera, to chyba też znaczy o wrażliwości oczu, a jak nadal Cię nie przekonuje, to dotknij palcem skóry a później oka i zrozum o co chodzi ;)
Jeszcze przytoczę Ci anegdotę... Oglądając najnowszy film o żółwiach ninja z 9 letnim synem mojej przyjaciółki, rzucałem na głos swoje uwagi o niedoskonałości tego filmu, na co syn mojej przyjaciółki skwitował mnie "nie za stary jesteś by się czepiać bajek?" ;)
"bo widzę że nie argumentujesz swoich wypowiedzi i trudno się rozpisywać jak odpowiadasz krótkimi zdaniami."
Bo wiesz... Czasami jak mam na coś odpisać, to sam czuję się niezwykłym debilem, że takie oczywiste rzeczy w ogóle muszę wypisywać, dlatego po prostu sobie odpuszczam.
"Film jest stworzony przez studio DC comics a nie przez reżysera co miał jakąś wizję po herbatce ziołowej"
Polemizowałbym...
"tak więc trudno z ich założeniami dyskutować czy tak mogło być czy nie, bo to oni stworzyli ten świat"
Oh, ależ owszem, jest to zupełnie normalne.
Jeżeli ktoś w pierwszej części swojej książki twierdzi, że kolor czarny, jest czarny, a następnie, zupełnie bez żadnego powodu, w drugiej części mówi, że czarny, jest biały, nazywa się to niekonsekwencją fabularną, czy inaczej: dziurą fabularną. Tego rodzaju zabiegi nie są wcale świadomym wymysłem autora. Są po prostu błędami.
Oczywiście zdarza się, że czasem autor coś zmieni, mówiąc na przykład, by traktować dzieło, w którym zaszła zmiana, jako "coś zupełnie odrębnego". Czy coś takiego było powiedzianego przy tym filmie? Hmmm... Niech się zastanowię...
Jeżeli chodzi o skórę i oko, to chyba ty mnie nie zrozumiałeś. Oko może i być najdelikatniejszym elementem ludzkiego ciała, ale skóra też wcale nie jest super-twarda. Tutaj natomiast mamy do czynienia z gościem, którego skóra nie tylko zatrzymuje pociski, ale też BOMBY I LASERY. Ale oczywiście, OCZY wciąż są na tyle słabe, by mógł je załatwić łom... Czemu nie?
Poza tym, czy tylko mnie się wydaję, że to nie były zwykłe oczy? O ile pamiętam, leciały z nich iskry. Nie były złożone z wody, wyglądał raczej jak oczy robota. Dodatkowo Darkside ciska z nich swoimi sławnymi promieniami omega. Kto ci powiedział, że mają takie same właściwości, jak u człowieka?
"że wywołuje u Ciebie nienawiść"
Za dużo powiedziane. Skrajną irytację. Słowa "nienawiść" używałem tak po prostu. Dla efektu.
"na co syn mojej przyjaciółki skwitował mnie "nie za stary jesteś by się czepiać bajek?" ;)"
Młody jest. Nauczy się.
"Zacznę od mniej znaczącej, czyli Hulka podnoszącego Mjolnir. Twierdzenie, że tylko Thor może podnieść Mjolnir jest błędna, w końcu od kogoś go dostał, Beta Ray Bill też go podniósł i wykuto mu Stormbreaker który niczym się nie różni od Mjolnira. To czemu Hulk miałby go nie podnieść? W końcu jest drugą najsilniejszą postacią w Marvelu. Jeśli nie o siłę chodzi, to czemu miałby nie być godny podniesienia tego młotka? Agresywny jest podczas własnej obrony, ratuje nieraz niewinne osoby, to że dewastuje wszystko w furii ma sprawić, iż jest niegodny uniesienia Mjolnira? Hulk za cenę inteligencji posiada niesamowitą siłę, ale jego ubogi kodeks moralny go cechuje jako "bohatera" ;)"
"Zaznaczam, że mnie wcale nie chodziło o to, że Hulk nie może podnieść Mjolnira, gdyż jest "niegodny". Mnie chodziło o to, że nie może go podnieść, przy użyciu samej tylko siły. Z tym właśnie argumentem niektórzy śmieli się sprzeczać."
Ludzie godni podnoszą młot bez wysiłku. Hulk natomiast troszkę się musiał wysilić by to zrobić więc oczywiste jest że podniósł go tylko dzięki swej sile :)
"Hulk natomiast troszkę się musiał wysilić by to zrobić więc oczywiste jest że podniósł go tylko dzięki swej sile :)"
Ekhm... Nie. To się nazywa błąd logiczny.
Ale wierz sobie w co chcesz...
To nie jest kwestia wiary tylko faktów. Czy Thor się wysila by podnieść młot? Nie. Więc jeżeli się mylę to mi to wykaż jeżeli jesteś w stanie :)
Hulk nigdy nie podniósł młota Thora korzystając z siły, poza wszechświatem Ultimate.
Oto dowód.
Jak chcesz, możesz odpowiedzieć. Ja kończę tą dyskusję.
Jaką dyskusję , przecież przyznałeś mi rację. Hulk podniósł młot korzystając z SIŁY w świecie Ultimate. Czyli pełna zgoda między nami :D
Najlepsze jest to, że te animacje z Ligą ciągle rozgrywają się w Metropolis :D
Czekam na twoją opinię JL vs Teen Titans
Cóż... Jak dla mnie stoi na podobnym poziomie. Czyli tobie raczej się spodoba. O ile potrafisz zaakceptować Damiana gdzie w tej części jest... znośny :D
Mała ciekawostka, choć i tak pewnej o tym wiesz.
W komiksie, drugie oko Darkseida pfrzebil Aquamen trójzębem. Ale akurat w War, go tutaj nie bylo., więc musiało paść na Flasha. Ale... Czemu nie mógł to ktoś inny zrobić? Np. Lantern, z mocą pierścienia. Albo Superman, swoją siłą my palcem przebił. Ale łom? Raczej nie.