Mysle bardzo podobnie. Po ocenie i obsadzie spodziewalem sie petardy a wyszla draska. Chlanie i masturbacja. Caly film w skrocie.

Szczerze tez nie rozumiem ;-;

Jestem tego samego zdania, gniot, dno metr mułu i wodorosty, co w tym filmie jest takiego zajebistego? Bo ja tego nie kumam :/

może nie widzicie fenomenu tego filmu dlatego, że go nie rozumiecie?

Może, ale jakie to ma znaczenie. Czy żeby ocenić film trzeba go rozumieć? Jeśli tak uważasz, to możesz do śmietnika wyrzucić ponad połowę ocen na filmwebie. Pójdę dalej, znam sytuacje, w którym ludzie, nie rozumieli filmu, a i tak wysoko notowali. Film mi nie przypadł do gustu. Przyszedłem tutaj z nadzieją, że przeczytam coś więcej, coś co przeoczyłem.

Przeczytaj książkę w języku, którego nie znasz i zapytaj sam siebie czy logicznym i mądrym byłoby jej ocenienie?

Niezbyt trafne porównanie, na równi stawiasz sytuacje, w której nic nie jestem wstanie zrozumieć z lektury z sytuacją w której nawet jeśli nie rozumiem filmu to doświadczam: muzyki, zdjęć, montażu, aktorstwa itp.

Teraz piszesz o formie,a nie treści.

Dla mnie w "Lighthouse" forma i treść miażdżą dupkę.
Przede wszystkim formą.

Pozdro

A ja doszukuję się w tym naiwności krytyków, którzy doszukują się na siłę ukrytych przesłań tam gdzie być może nawet ich nie ma i przeżywają katharsis oglądając zlepek losowych scen a to wszystko dlatego, że ktoś uznał ten film za fenomenalny więc jak barany w stadzie przejmują tą opinię za fakt.

Mam wrażenie, że twórcy takich filmów nigdy nie wiedzą co chcą przekazać, tworzą celowo takie "dzieła" bo wiedzą, że łakomi "prawdziwego kina" naiwniacy będą się spuszczać nad tym doszukując się dziesiątek symbolów i aluzji.

Napracować się tyle tylko dla spuszczania? To już lepiej zrobić blockbustera dla przygłupów.

Paradoksalnie w zrobienie blockbustera trzeba zainwestować więcej kasy i czasu. A zrobienie czarno-białego filmu stylizowanego na artystyczne dzieło"naszpikowane symbolami" jest dość łatwe.

Reżyserzy doskonale znają ludzką psychikę i wiedzą co zrobić aby ludziom się wydawało, że oglądają coś co jest prawdziwą sztuką.

W tym przypadku prawdziwą sztuką jest wmówienie innym, że jest to sztuka. Sztuka manipulacji to jedna z najdoskonalszych sztuk w dzisiejszych czasach

najśmieszniejsze, że ten film jest oceniany na imdb ze średnią 8.0+ przez osoby niepelnoletnie, a z wiekiem ocena spada drastycznie w dół - 7.2 w wieku 30-45 lat i zaledwie 6.8 w wieku 45+

Dlaczego? Otóż to, że starsi nie dają się nabrać na artystyczność tego filmu tylko, że został wykonany w starej technologii. A młodzi są niesamowicie naiwni bo im się wydaje, że oglądają coś unikatowego.

Jeden z tych filmów, które zostały nakręcone tak bardzo mądro, tak bardzo oryginalnie, tak bardzo niespotykanie, tak bardzo "innie", że oglądasz takie super-duper kino, że aż głupio ci je skrytykować. Nic z tego, że jedynie co ratuje to gra aktorska, a reszta to szmira bez scenariusza, nudna jak film o facecie w łódce. Wiele widziałem kompletnie nie trafionych ocen na FW, ale to jest jakiś rekord. Stracone 2 godziny życia. Nie polecam.

PS. A teraz czekam na zlot tych od "nie zrozumiałeś przekazu 11111111oneone".

Starałem się znaleźć choć jedną konstruktywną, krytyczną myśl w twoich wypocinach, ale nie znalazłem. Jedynie emocjonalna gadka, jak u dziecka.