Czego w tym filmie nie ma-Freud, Dostojewski, Kafka, Lovecraft, Mity Greckie, Niemiecki Ekspresjonizm, "Nosferatu" Murnaua, "Matnia" Polańskiego, "Lśnienie" Kubricka, "Głowa do wycierania"Lyncha"...Można by tak jeszcze długo. A jednak udało się Eggersowi "wybić na niepodległość" i mimo, wydawałoby się, natłoku symboliki, stworzyć spójną, oryginalną i bezpretensjonalną całość, znakomitą formalnie i wybitną aktorsko.
To, co najcenniejsze w tym filmie, to fakt, że bohaterowie, a zwłaszcza Ephraim-Pattisson, pozostają głęboko ludzcy, wiarygodni, prawdziwi. Nie są tylko figurami retorycznymi, marionetkami w rękach reżysera, tak jak na przykład bohaterowie filmu Lathimosa-"Zabić świętego jelenia"
Dobre, wartościowe Kino. Warto znać.