'Poczuc sie lepszym', lol, nie wiem ktora wypowiedz jest bardziej zabawna, autora tematu czy twoja. W jednym tylko moge sie zgodzic - film zdecydowanie lepszy od Romy ;)
Rodzimy się tylko w jednym celu, aby przedłużyć istnienie gatunku, pomijam tu bardzo nieliczne jednostki, które coś wnoszą wartościowego dla całej ludzkości.
To jak widzę po twojej reakcji na Lighthouse, nie zaliczasz się do tych nielicznych jednostek które coś wnoszą wartościowego.
To cudownie, że po tylu latach życia, w końcu spotkałem jakąś wybitną i wyjątkową osobę, która urodziła się po coś więcej niż przedłużenie gatunku, więc opowiadaj, pochwal się, a ja będę bić brawa i podziwiać.
Tu chodzi o twoją impertynencję. Tobie film się nie spodobał, ok, ale pisanie o tym, jaki to gniot i w jakim celu go oglądać, to nieporozumienie. Ale dobra, zostawmy to. Nie będziemy bić piany o film czy gust.
Gniot może nie, ale jest przerost formy nad treścią. Rewelacyjne ujęcia, oświetlenie, gra aktorska, charakteryzacja,scenografia. No ale ta warstwa metaforyczna to... Jakieś ciasto typu keks z PRL. Nic specjalnego.
Ten pseudoprometeizm to po prostu żal. Kompletnie nietrafione. Jakby autor nie wiedział o co chodzi w postaci Prometeusza/Lucyfera.
Dobrze to coś określiłeś. Ten film to kosmiczny bełkot.Ja nie jestem taki wyrozumiały jak Ty .Daję 2.
pozdro
Po to aby odpowiedzieć na twój prowokujący komentarz, którym próbujesz skupić na siebie uwagę, ponieważ nie umiałbyś tego zrobić w inny sposób.
Można obejrzeć bo to uczta dla kinomaniaka. Fantastyczny klimat, gra aktorska, ciekawe kadry, piękne dialogi, a w tle są jeszcze ciekawe motywy filozoficzne. Nie wiem dlaczego każdy "dziwny" film który odchodzi swoją konwencją od tego co mamy teraz w masowych ilościach od razu dostaje miano "pseudointelektualnego", jeśli już to nazwij go chociaż "pseudoartystycznym" bo film nie sili się by zadawać odbiorcom jakieś wielkie filozoficzne pytania czy nie stara się udowodnić jakie to wielkie przesłanie niesie. To bardziej uczta dla ludzi lubujących się w szeroko pojętym artyzmie.
no właśnie obejrzałem, i mam takie samo pytanie do samego siebie. Chyba po to, żeby nie oglądać chłamu, albo choćby meczy reprezentacji :)
Hmm, może dlatego że filmy głównie się ogląda dla rozrywki? Nawet jeśli warstwa artystyczna czy klimat komuś nie pasuje, to wciąż film może się podobać. Ja nie uważam, że The Lighthouse mnie wzbogaciło metaforycznie, poetycko czy jakkolwiek jeszcze ale po prostu dawno nie oglądałem tak angażującego, tak klimatycznego i tak skrajnego pod względem akcentów filmu. Jest tu trochę horroru, trochę thrilleru, nawet komedia znalazła tu dla siebie miejsce. Uwielbiam ten film pod każdym względem. Jak widać każdy z nas ma inne preferencje i jest to zupełnie normalne. Jednym się podobają filmy Vegi i nie pytam dlaczego. Po prostu lubią oni głupie, patologiczne i przepełnione wulgaryzmami filmy i mówi się trudno, ich prawo, ich gust.