PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32595}

Lilo i Stich

Lilo & Stitch
7,3 78 473
oceny
7,3 10 1 78473
7,2 21
ocen krytyków
Lilo i Stich
powrót do forum filmu Lilo i Stich

Jak nazwa mojego nicka wskazuje, jestem fanką Disney'a. I to totalną, znam sporą
większość dzieł tego studia, a one wykraczają daleko po za ramy jedynie Króla Lwa,
Pocahontas itd;) jednakże ten film uważam za jeden z gorszych, żeby nie powiedzieć
najgorszych tworów ostatnich lat:( Nie wzruszyłam się na nim ani razu, nie było tego
klimatu co w starszych bajkach... I nie mówcie, że nie zrozumiałam filmu, bo zazwyczaj
takie historie powodują u mnie wodospad łez;) Tu to się kompletnie nie sprawdziło bo
było po prostu źle wykonane. Owszem, film był sympatyczny ale poniżej poziomu
Disney'a, według mnie zapoczątkował taką czarną serię, która trwa do dziś. Animacji
nastawionych bardziej na komedię, niż na wzruszanie i piękno. A właśnie za piękno tę
wytwórnie pokochały miliony, bo co jak co ale pod tym względem Disney nie miał
konkurencji. Wystarczy przypomnieć sobie np. Piękną i Bestię, Króla Lwa, Małą Syrenkę
czy Śpiącą Królewnę... To były po prostu arcydzieła filmowe, nie zwykłe bajeczki, do
których niestety Lilo i Stitch według mnie się zalicza. Nie było tutaj porywającej muzyki
(oryginalnej ścieżki dźwiękowej, nie utwory Elvisa, które miały ratować film), czasem
bywały kiczowate efekty i niezwykle wkurzający kosmici, szczególnie ten wielki, chwilami
się czułam jakbym oglądała Transformersów animowanych albo jakiegoś Ben10;)
Sama wzruszająca historia nie wystarczy, bo schemat ten już był wykorzystywany w
filmach tego typu wielokrotnie. Np. o podobnej tematyce Jak wytresować smoka, jest
dziełem totalnym, skończonym, wzruszającym i przepięknym! Takim w starym stylu,
ostatnio już parokrotnie Dream Works mnie mile zaskoczył i bardziej mnie wzrusza niż
współczesny Disney. Szkoda, że ten poszedł w taką ,,dzikość,, i bardziej komediowość,
niż w te piękne, bajeczne, choć często słodko gorzkie klimaty, no ale biznes jest biznes;)
Widocznie to się bardziej sprzedaje w erze Shreków... W dodatku ten straszny styl..Te
wielkie nogi i twarze bohaterek były wyjątkowo karykaturalne, czasem Lilo zmniejszała
się do rozmiarów stojącego niemowlaka, kiedyś takich wpadek w tej wytwórni nie było.
Reasumując, bajka jako sam film nie była taka zła, ale jako dzieło z logiem Disney'a
powinno być coś o wiele więcej. Jednak można więcej bo Roszpunka jest już pięknym
filmem, takim jak dawniej i na nim ryczałam za każdym razem jak oglądałam, oby tak
dalej:)

ocenił(a) film na 10
ForeverLoveDisney

Jeśli o mnie chodzi to jest to moja ulubiona bajka disneya ;] a gdyby faktycznie była taka zła to nie została by nominowana do oskara

ocenił(a) film na 10
ForeverLoveDisney

tak to Ty jesteś dziwna :D

ocenił(a) film na 10
ForeverLoveDisney

Moja ulubiona bajka Disneya, może nie jest baśnią jak większość, ale przede wszystkim bohaterowie mają charakter, nie ma przelukrowanych księżniczek i 100% złych charakterów. Każdy po części ma złe cechy, ale też i dobre. Kreska, kwestia gustu, ale też jest bardzo dobra.

ForeverLoveDisney

Wręcz przeciwnie, w erze głupawych bajek które po prostu mają bawić, ta była piękna i wzruszająca. Doskonałe przeniesienie klasycznej magii filmów Disneya do nowoczesnego świata. Była przede wszystkim prawdziwa, ryczałam jak bóbr, podczas sceny kłótni Lilo z siostrą. Miałam w domu bardzo podobną sytuację przez kilka lat i to jak rysunkowe postacie oddawały te same głębokie emocje, które miały miejsce w mojej rodzinie mnie poruszyło. Lilo była naprawdę dzieckiem i zachowywała się jak dziecko, czuła i myślała jak dziecko, tak jakby to był film o prawdziwej dziewczynce, a nie wymyślonej postaci z bajki, która tańczy i marzy o przystojnym księciu.

ForeverLoveDisney

Ten film ma dobrze i słabsze elementy - świetne jest ukazanie postaci dwóch sióstr i ich relacji i sytuacji, w której się znajdują. To naprawdę zostało uchwycone i pokazane bardzo wiarygodnie - dobrze nakreślono charakter Lilo, a także jej siostry. Nie ma tutaj schematów typowych dla Disneya (jak np. zła macocha albo rodzic który nigdy nie słucha i nie rozumie) ani sztucznych sytuacji, tylko jest naturalna i wiarygodna sytuacja. Pod tym względem, jest to dojrzały fabularnie film, poważnie traktujący widzów.
I właśnie tym film mnie kupił. Oraz piękną pieśnią hawajską (właściwie dwoma). W ogóle podoba mi się, że rzecz dzieje się na Hawajach, bo tego u Disneya jeszcze nie było. I tła namalowane w stylu akwareli wyglądają pięknie. A u Disneya nie było takiego stylu od 20 lat, od czasów "Lisa i psa" z 1982. Fajny taki powrót akwarelowych teł po latach.

Tak że podsumowując, wątki komediowo-dramatyczne są tutaj naprawdę dobrze, inteligentnie pomyślane.

I aż szkoda, że film zaczyna się wątkiem kosmitów i mutanta stworzonego przez szalonego naukowca. I w sumie w tym filmie nie musiałoby być wątku kosmitów - tym bardziej że wyglądają oni dość odrażająco i nie każdemu się spodobają. Niektórych może to nawet zrazić do dalszego oglądania. Gdyby nie było tego wątku, film byłby nawet lepszy. Sceny z kosmitami są tylko niezłe. Za to sceny z siostrami są znakomite. Uwielbiam te fragmenty filmu, w którym jest Lilo i Nani. Jednak wątek z kosmitami jest przewidywalny i schematyczny - wiadomo, co się stanie dalej. Za to wątek z siostrami jest mistrzowsko poprowadzony. Tak więc postać w stylu E.T. została tutaj wprowadzona trochę na siłę. O ile sam uwielbiam filmy fantasy i s-f, o tyle akurat tutaj wątek fantastycznonaukowy jakoś nie bardzo mi pasuje do komediodramatu, jakim ogólnie jest "Lilo i Stich".

W sumie, film jest dobry albo nawet bardzo dobry. Gdyby nie 626 vel Stich i cała reszta kosmitów, uznałbym go za rewelacyjny i dałbym 9/10.

Jeśli chodzi o słabe animacje Disneya, które nie robią wrażenia, to należałoby tu wymienić raczej "Aryskotratów", "Rogate Ranczo", "Bernarda i Biankę", "Robin Hooda", nie wspominając o filmach z CGI, jak "Kurczak mały". W sumie również "Pocahontas" to film zdecydowanie słabszy od swoich wielkich poprzedników.

Trojden

Podpisuję się pod tym komentarzem. Sama nie przepadam za motywem kosmitów w jakimkolwiek filmie, to po prostu nie moja bajka, dlatego ta animacja też nie przypadła mi do gustu właśnie z tego powodu. Ale muszę przyznać, że tak jak piszesz, wątek obu sióstr jest poprowadzony bardzo dobrze, szkoda, że kosmici zepsuli film, który mógłby być naprawdę dobrym dramatem. W sumie nie powinnam się czepiać, bo o kosmitę w fabule chodziło (to tak, jakby czepiać się, że w "Beethovenie" stale pokazywany był pies), ale nie podoba mi się połączenie dwóch światów. Za to zawsze doceniam motywy psychologiczne, a tu na uwagę zasługuje nie tyle Lilo, co Nani, którą życie postawiło przed zadaniem, które zwyczajnie ją przerasta. Nie ma co oczekiwać od Lilo wsparcia i wdzięczności za to, co starsza siostra dla niej robi, bo to tylko dziecko, które nie zdaje sobie w pełni sprawy z powagi sytuacji, ale dzięki temu tym bardziej podobała mi się postać Nani, która nawet od niej tego nie oczekuje, tylko robi swoje.
Naprawdę, gdyby nie kosmici, to bajka byłaby zdecydowanie lepsza. Moim zdaniem, bo oczywiście jest całe mnóstwo ludzi, którzy ją uwielbiają mimo to (albo ze względu na to).

ocenił(a) film na 10
Trojden

Dziwi mnie, że wątek kosmitów jest w tym filmie często nie lubiany. Mi się tam naprawdę podobał, a dla samego filmu jest niezwykle ważny, a zwłaszcza Stich, który jest "szwem" (Stitch to z angielskiego szwa) między Lilo i Nani i to dzięki niemu rodzina nie była już tak rozbita. Gdyby nie Stich Lilo nie miała by żadnych przyjaciół (zapewne w wersji bez kosmitów zastąpiono by go zwykłym psem). Gdyby nie Stich Lilo najprawdopodobniej została by zabrana od Nani. Bez Sticha i reszty kosmitów ten film straciłby dużo swojego charakteru. Wątek samego 626 też jest dobrze zrobiony, a wydaje mi się, że przez ten "przewspaniały wątek sióstr" trochę niedoceniany. Potworek jest początkowo zły, ucieka, przejeżdżają go i trafia do schroniska, a potem do Lilo z którą zostaje tylko dla własnego bezpieczeństwa, robi co chce, a potem zauważa, że zamiast niszczyć wolałby mieć rodzinę, zamiast zostać z Lilo ucieka i szuka swojej rodziny, a dopiero później zauważa co naprawdę jest ohaną. Mówią, że wątek oklepany, ale jak dla mnie nadal interesujący, a dzięki kosmitą nie jest taki zwykły. Sądzę też, że gdyby była tutaj jedynie historia sióstr, to nie byłby to aż tak dobry materiał na film animowany.
Poza tym nie zapominajmy, że to jest film kierowany dla dzieci, a te dzieła, zwykle nigdy nie są aż tak poważne. Poza tym stworzenie dwóch głównych bohaterów wydaje mi się także dobry w celach zarobkowych, Stich - by przyciągnąć chłopców, Lilo - by przyciągnąć dziewczynki.

kajtji

Przecież to Stich i poszukujący go dwaj inni kosmici doprowadzili do zniszczenia domu Nani, co tylko utwierdziło kuratora (na chwilę) w przekonaniu o konieczności zabrania Lilo. A o tym, że ostatecznie Lilo nie została zabrana, przesądziło to, że Nani znalazła nową pracę.
Nawet bez Sticha ten film nie byłby aż tak poważny - pierwsza scena z kuratorem była naprawdę zabawna.
I naprawdę nie wiem, dlaczego twórcy założyli, że stwór mający na początku wyłącznie niszczyć, bo taki był zamiar naukowca który go wyhodował, to dobry pomysł na postać będącą przyjacielem głównej bohaterki.
Jeśli chodzi o koncept przyciągnięcia do kin z jednej strony chłopców, z drugiej dziewczynki: jeśli tak, to mogli przynajmniej uczynić wygląd Sticha mniej odrażającym. Zachowanie zresztą też. I reszta kosmitów też mogłaby nie być tak brzydka.

ocenił(a) film na 10
Trojden

Jak dla mnie to kosmici wyglądają naprawdę dobrze, a zwłaszcza Stich i co w nim takiego odrażającego? On potrafi tak wyglądać (a raczej się tak zachowywać), ale także potrafi wyglądać słodko. A co do "dlaczego twórcy założyli, że stwór mający na początku wyłącznie niszczyć [...] to dobry pomysł na postać będącą przyjacielem głównej bohaterki" właśnie to jest jedno z głównych przesłań filmu "Ohana znaczy rodzina, a w rodzinie nikogo się nie odtrąca i nie porzuca" czyli nieważne kim jesteś, rodzina powinna trzymać się razem / rodzina jest najważniejsza (czy inne w tym stylu).

ForeverLoveDisney

Każdy ma swój gust na różne tematy. Wyrobiłaś sobie pewne wyobrażenie na temat tego, jak powinna wyglądać animacja i oceniasz filmy na podstawie tego, czy do niego pasują. Masz do tego prawo. Tobie się ten film nie podoba - w porządku. Nie znaczy to od razu, że jesteś dziwna. Nawet gdybyś była, to co z tego?

Pozdrawiam i życzę wielu przyjemnych filmowych seansów.

ForeverLoveDisney

,, Roszpunka"?A nie ,, Zaplątani"?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones