'Początkowo główną role kobiecą miała zagrać Susan Sarandon, jednak zrezygnowała, ponieważ sprzeciwiała się stosowaniu przemocy seksualnej wobec kobiet, która miała pojawić się w filmie.'
Ależ główna bohaterka walczy właśnie o to, żeby tej przemocy nie było. Nie zachęca dziewczyn do dawania za darmochę, tylko uczy samoobrony. Więc o co kaman? Czy aż tak przemaglowali scenariusz w międzyczasie? Chyba nikt nie powie mi, że policyjna specjalistka od przestępstw na tle seksualnym popiera przemoc?...