PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731226}
7,7 73 tys. ocen
7,7 10 1 73473
5,3 53 krytyków
Lion. Droga do domu
powrót do forum filmu Lion. Droga do domu

Całościowo film uważam za bardzo dobry, ale nie podobał mi się strasznie ten płytki i beznadziejny zwrot akcji. Główny bohater jest w rozsypce, stara się znaleźć swój dom w Indiach i nie wiadomo czy to z nudy czy to z bezsilności, ni stąd ni zowąd, przeglądając Google Earth, trafia na jakieś pustkowie i przypomina sobie, że jak był bardzo mały to się tam bawił. Dla mnie totalny bezsens tego filmu...

Po pierwsze Indie to ogromny kraj, co pokazywał chociażby promień poszukiwań na jego mapie. Trafić na takie coś, szukając sobie po mapie Google'a to jak trafić w totka. Po drugie pamięć takiego 5-latka nie jest na tyle silna, żeby zapamiętać tyle szczegółów. Nagle okazuje się, że bohater odnajdując przypadkowo jakieś pustkowie w Indiach, trafia również na szukaną przez siebie stację kolejową, a dalej niczym śladem GPSa znajduje również swój dom. Pomijam już słabą rozdzielczość mapy. Tak więc, gdyby nie ta scena byłoby super, a tak "tylko" 7 gwiazdek ode mnie. Mimo wszystko warto obejrzeć, bo według mnie jest to bardziej wartościowe kino aniżeli Slumdog.

użytkownik usunięty
pape93

a Ty masz pojęcie, że jest to historia oparta na faktach i główny bohater właśnie dzięki Google Earth tak jak zostało to pokazane w filmie znalazł swój prawdziwy dom? Proponuję najpierw zorientować się o czym dokładnie jest film i jaką historię opowiada zanim zaczniesz wypisywać bzdury o "beznadziejnym zwrocie akcji".
Na potwierdzenie tego o czym piszę, proszę tutaj Dev Patel opowiada o filmie: https://www.youtube.com/watch?v=wFrQiiOyYso

Tylko życie mogło napisać taki scenariusz. Gdyby to był scenariusz oryginalny zdecydowanie obniżyłbym ocenę.

ocenił(a) film na 7
pape93

W filmie bohater obliczył promień poszukiwań na 1200 km i ograniczył poszukiwania tylko do tego obszaru, a na początku filmu są napisy, że z jego dworca do Kalkuty było 1600 km. Obejrzał wszystkie stacje, które miał zaznaczone na mapie ale żadne miejsce nie wydawało się znajome, dlatego był sfrustrowany. Dopiero kiedy zaczął przeszukiwać mapę dalej niż obszar który sobie wyznaczył, znalazł coś co wydawało się znajome, odszukał na mapie tory i znalazł dom. Na mapie były widoczne pewne punkty charakterystyczne, jak tama na której siedział z bratem. Śledząc mapę wzdłuż torów dotarł w końcu do swojej wsi.

slicznapanienka

Dla mnie to szukanie igły w stogu siana, patrząc na to jak wielkie są Indie. Jeśli kupujesz takie przedstawienie tej historii to twoja sprawa :)

ocenił(a) film na 8
pape93

Przecież on masę czasu stracił na przeszukiwanie terenu i zapewne zaczął stopniowo poszerzać promień poszukiwań oczywiście w filmie było pokazane,że to był impuls i dość wiarygodnie to pokazano tak więc nie wiedzę w czym problem masz?

ocenił(a) film na 3
pape93

Ja zgadzam się z kolegą w 90%,ale ja film oceniłem na słabe 3,zrobiony dla oglądalności i tyle.W tych czasach taka historia nie miała prawa się zdarzyć ,opowiadać to On sobie może i udzielać wywiadów ile i jak chce.Film jest tak pokolorowany i tak się historia nie trzyma kupy ze głowa boli jest tak beznadziejnie pokazany pod banalną publikę co łykają wszytko w tym osiągnął swój cel .Ja po obejrzeniu filmu i przeczytaniu komentarzy,pierw o mało w szał nie wpadłem a potem się śmiałem jak można łatwo ludziom sprzedać byle bajkę ,gdyby nie fakt że ktoś to ogląda i płacze z myślą ze tak było naprawdę to historyjka dobra ale fikcyjna.5 latek i takie szczegóły pamięta a podstawowych ważnych rzeczy nic a nic?Po za tym napierd dzień noc z wiecznie naładowanym laptopem.Najbardziej żenujące jest to jak można po 25 latach tak się tym pogrążyć ,nie trzyma sie kupy .Z początku jako dorosłego faceta widzimy pełnego życia i uśmiechniętego realizującego się faceta po chwili dosłownie kogoś co rozpier... wszytko i wszystkich w imię poszukiwań i plączącego za mamusią tyle lat ludzie a nagle ehhh, poszukiwania pokolorowane ze masakra-Nie realne w Realu w zyciu nigdy a co opowiada w wywiadach, książkach mało mnie interesuje.Szkoda ze ludziom tak łatwo wszytko sprzedać wierząc na słowo jakiegoś nie wiem jak go nazwać i nie obrazić.Tyle dzieci cierpi a on zrobił ładne show .Nie trzyma sie niczego,oprócz tego ze film i zapewne On zbij fortunę na ludzkiej naiwności wciskając te bajki że po tylu latach zatęsknił za mamusia z Indii i odnalazł pamiętając np zbiornik na deszcówke .....Nie,nie wierzę w to ale bardziej w ludzką naiwność ze oglądają mało tego płaczą po 100 razy bo ktoś powiedział ze na faktach.

ocenił(a) film na 5
brandi60

Dawno nie czytałem tak chaotycznego, kupy się nie trzymającego, w dodatku bezsensownego wpisu.