Ona kreśliła plany, bo chciała iść na architekturę do innego miasta niż Boaz, ale dla niego zrezygnowała z tych planów.

Mnie postać partnerki Boaza raczej bawiła w tym sensie, że ciągle zajmowała się albo gotowaniem, snuciem się po mieszkaniu albo właśnie troską o przyszłość jej związku. Oczywiście to bardzo zdeterminowana bohaterka, to wspaniałe, ale zastanawiam się czy nie przypadkiem bardzo egoistyczna. Nie wiem jak Wy, ale ja właściwie do końca nie wiedziałam, czego tak naprawdę chce Boaz. I on sam pewnie tego nie wiedział. I zastanawiam się czy Noa mogła to wiedzieć. Raczej nie mogła. Czy jednak wiedziała czy nie - chciała podjąć decyzję za Boaza. Dlatego nie potrafię ocenić tej bohaterki dobrze. Była w tym troska o jej związek (liczenie, ile kto z kim jest w związku, patrzenie jak rozpada się związek jej przyjaciółki), ale mało troski o Boaza.