"Litan" to czysty oniryczny amok. Szpital to nie szpital, to groteskowa ABSTRAKCJA szpitala. "Litan" to fragmenty ludzkich snów, maski, orkiestra grająca marsz wojenny i zagubione miasteczko ala Twin Peaks na progu histerii. Nie ma takiego drugiego filmu jak "Litan". David Lynch byłby doprawdy zachwycony.
Mocky w latach 80-tych zaczął kręcić coraz dziwniejsze rzeczy. Chciałem dać jakiś błyskotliwy tytuł. Potem zrobić "eee" i po ty jakiś błyskotliwy tytuł. Ale nadal przychodzi mi do głowy tylko to cholerne "eee".
Nie znaczy to absolutnie, że film mi się ne podobał. Wręcz przeciwnie. Bardzo mi się podobał, ale nie...