Rozumiem, że film jest częścią międzynarodowej kampanii promującej Litwę na świecie ;) a tak serio to całkiem udana kiczowata czarna komedia - coś jak polskie kiczowate produkcje ostatnich lat tylko lepiej zrobiona, aktorstwo sztuczne i przerysowane tak samo jak doff-cipy polskich kabaretonów ale główna różnica miedzy "Litewskim przekrętem" a polskim kiczem polega na tym, że ten pierwszy jest rzeczywiście śmieszny - praktycznie prawie przez cały film się śmiałem - dlatego daje 6/10.