Dwóch kierowców tira wiezie materiały wybuchowe do kopalni, gdzie odkryto prehistorycznego potwora. Warto zaznaczyć, że o tym potworze już im nie powiedziano... Po drodze jeden z nich zabiera autostopowiczkę, w której po paru minutach jazdy się zakochuje z wzajemnością. Wydawałoby się, że to owoc pracy wielu scenarzystów, ale do tego filmu scenariusz napisało życie. Naprawdę warto obejrzeć, żeby zobaczyć widowiskowe zmagania z pozoru skazanych na porażkę ludzi z legendarnym potworem.
"Lodowa groza" trzyma w napięciu i mrozi krew w żyłach od pierwszej do ostatniej minuty, niczym ta śnieżna sceneria, w której osadzona została akcja. Polecam!
Z programu Cyfr. Polsatu:
"Jazda załadowanymi TIR-ami przez ośnieżone pustkowia okazuje się jednak niezwykle trudna."
Tiry... :facepalm: Mogli odłączyć naczepę...
PS Teraz TV4 się zabrał za powtarzanie po 5 razy...
Spam zrobiłem, sorki, ale edycja nie działa już.
W telegazecie tak wyczytałem, ale teraz nie jestem do końca pewien, czy to było przy tym filmie...
Polecam wielbicielom kina tak złego, że aż dobrego. Wiem, że są takie osoby na tym portalu. :)
Moim ulbionym tego typu jest Simon Says, śmiertelna wyliczanka! Cudeńko, oglądałam kilka razy.
Zapierające dech w piersiach efekty specjalne zrobione w notatniku, wyśmienite aktorstwo tych profesjonalistów, muzyka tworząca napiętą atmosterę, zapadający w pamięć ślizg ciężarówki na cienkim lodzie i wyciskająca łzy z oczów scena śmierci starej baby - dużo by wymieniać,. Naprawdę warto obejrzeć tej hit-szit Syfy, daję naciąganą dwójkę z sympatii i dodaję do ulubionych.
To nie była autostopowiczka, tylko jakaś tam specjalistka od czegoś tam i musiała z nimi jechać, coś jak sanepid ;)