Zastanawia mnie jaki sens miał cały ten zabieg z cofaniem się w czasie w Days of Future Past, bowiem Wolverine zmienił przyszłość, w której wszyscy umierają na... taką, w której wszyscy umierają...
P.S. Zakończenie Logana było aż zbyt łatwe do przewidzenia, szkoda tylko że nie zostało lepiej wykonane
Oni zawsze umierają, jak nie z rąk Sentineli, to zdrada Gambita, to wirus, to M-Day, jak nie w ten to inny sposób, choćby nie wiem ile razy ktoś wprowadzał zmiany i tworzył nową linię czasową. Takie są już losy X-Men, przynajmniej nie kończy się to typowym happy endem, a jest ciekawie.