Witam, mam pytanie odnośnie filmu. To wszystko działo się w jego głowie, czy to jednak był spisek i chcieli by popełnił samobójstwo? Choć końcówka filmu pokazuje, że lokatorzy chcieli mu pomóc a nie go skrzywdzić. Jeśli zwariował, to byłoby bez sensu, bo Simon też zwariowała od tak? Jak rozumiecie motyw z obrazkami w toalecie? ja myślę, że ona po prostu interesowała się tym tematem, a narysowała to w ubikacji bo już cierpiała na jakieś zaburzenia, a ludzie patrzący się bez ruchu, może po prostu podziwiali te rysunki? Zostaje jeszcze sprawa, z tymi lokatorami, szczególnie kobieta z dzieckiem, co twierdziła, że jakaś kobieta ich prześladuje, oraz druga lokatorka co wypróżniła się na wycieraczki:)
On był chory na schizofrenię paranoidalną, co w filmie jest coraz bardziej 'odkrywane'. Miewa halucynacje, omamy, które są dobrze przedstawione właśnie w tej scenie z sąsiadami po wyskoczeniu z okna (kiedy wydaje mu się, że są źli), albo wtedy, kiedy zajrzał w dziurkę w drzwiach. Wydaje mu się ciągle, że ktoś go prześladuje, szuka, ten cały spisek to nic innego jak jego urojenia. Ogółem, jest to według mnie świetne studium przypadku.