Nie spodziewałem się wiele po filmie z Panem Travolta, a tu taka niespodzianka, może
dzięki Johansson, a może dzięki temu, ze bardzo lubię Luizjanę. Nie jest to dzieło epokowe,
ale godne polecenia. Zagmatwany, trochę smutny, ale może przez to trochę mnie
stereotypowo amerykański.