Powiem tak...Kiedy myślałem,że Willis nie może już zagrać w gorszym filmie, niż "12 MAŁP", to on właśnie występuje w czymś takim... Specjalnie obejrzałem ten film w sieci do samiutkiego końca, bo myślę sobie,że samozwańczy krytycy, po obejrzeniu około 20 minut tego filmu piszą,że jest do niczego, albo, jak flaki z olejem, to mogą się mylić...Cóż, kwestia gustu,ale ja dzielnie obejrzałem...Drodzy moi...Widziałem już całą masę filmów z zapętlającymi się czasoprzestrzeniami i takimi ta, ale powiem jednocześnie, że w życiu się nie wynudziłem tak,jak w czasie oglądania tego właśnie filmu...Nuda, nuda i jeszcze raz nuda, łamane przez stratę czasu... Z całą pewnością nie polecam wytrawnym fanom kina akcji, gdyż akcji absolutnie w tym filmie brak. Pomysł może dobry i zaczyna się ciekawie, ale gdy Willis pojawia się na ekranie, to z całą stanowczością i odpowiedzialnością radzę,by wyjść z kina, wyłączyć oglądanie, gdyż tylko stracicie czas... Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze opinie...
mierzenie poziomu dna w oparciu o osobę Willisa jak najbardziej słuszne, jednak wspieranie się przykładem 12 małp to już zakrawa na samobójstwo.
A czymże mierzyć, jak nie ilością akcji? Przecież nawet w "M jak miłość" (podobno) coś się dzieje...Hanka Mostowiak, jakieś kartony i te sprawy...
Moim zdaniem film co najmniej ciekawy. Mnie się podobał bo lubię fantastykę wszelkiej maści. Oczywiście dostrzegam tu motywy z Terminatora, Strażnika czasu a nawet makabryczne wersje ujęć z Powrotu do przyszłości. Całość kreowana w stylu warstwy wizualnej jaką prezentowała ostatnio Incepcja. Ogólnie jednak przyjemnie się to oglądało.
Chciałbym wiedzieć, gdzie widać owe motywy z wymienionych filmów, gdyż ja analizuję go do tej pory i powiem szczerze,że jakoś nie dość, że nie dostrzegam owych wątków, to powiem więcej,że nie dostrzegam w tym filmie ABSOLUTNIE ŻADNYCH wątków...
Motyw 1) W Terminatorach (cofnąć się w czasie by zabić matkę nienarodzonego jeszcze, a następnie samego przywódcy ruchu oporu, w grę wchodzą trzy potencjalne eliminowane po kolei Sarry Connor), w Looperze (cofnąć się w czasie by zabić twórcę zbrodniczego systemu przesyłania w czasie osób do odstrzału gdy jest jeszcze dzieckiem, w grę wchodzi potencjalnie troje eliminowanych po kolei dzieci). Motyw 2) W Strażniku czasu i Powrotach do przyszłości (powstawanie blizn, znikanie z zdjęć, a nawet całych osób u młodszych lub starszych alterego), w Looperze (to samo, znikanie osób, palców, rąk, stóp, powstawanie ran i blizn u alterego). Motyw, kreowanie warstwy wizualnej 3) W Incepcji (zawieszenie w przestrzeni przedmiotów, ludzi, zwolnienia, sposób kamerowania, kolorystyka, sceny w walki w hotelowym korytarzu, pokoju, windzie ,kawiarni), w Looperze (to samo, sceny w domku gdy mały się wścieka, na polu,lewitacja przedmiotów, zwolnienia itp). Są to oczywiście inne typy filmów ale sposób realizacji jest wyraźnie podobny. Niezbyt dobrze to świadczy o twoim IQ jeżeli tego nie dostrzegasz. Pozdrawiam.
A po czwarte...Nie można porównywać arcydzieł kina akcji z czymś takim, jak Looper...Ja rozumiem,że Twoje ( z całym szacunkiem) komentarze miałby by rację, gdybym tego filmu nie widział,ale ja go obejrzałem do samiusieńkich napisów końcowych i nadal twierdzę,że film ów nie posiada wątków, akcji,ani konkretnej fabuły... Swoim IQ chwalić się nie zamierzam, bo tylko ludzie o szczególnym intelekcie zignorują komentarze na temat swojego wysokiego ilorazu inteligencji, podczas, gdy głupcy udają,że potrafią ocenić innych IQ...Pozdrawiam zatem.
A ja to niby obejrzałem go do połowy ? Też do końca. Z tym IQ to sorry, zwykła niepotrzebna złośliwostka z mojej strony. Z pewnością w tej kwestii wszystko u ciebie jest ok. Jestem jednak dla tego filmu bardziej wyrozumiały. Nie postawiłem go na równi z Incepcją, Powrotem do przyszłości czy Terminatorem, choć pierwszy film z tej serii był klasy B i dopiero podobnie jak Łowca androidów czy Rzecz status kultowego zyskał z biegiem latach. Natomiast Strażnikowi czasu to Looper nie ustępuje. Nie napisałem również iż jest arcydziełem, a jedynie że moim odczuciu wypada co najmniej ciekawie, i zawiera w sobie podobieństwa do wymienionych powyżej filmów. Całą resztę to ty włożyłeś w moje usta. Nic do ciebie nie mam i pozdrawiam.
Ostatnio ktoś równie bystry prosił mnie bym mu wyszczególnił podobieństwa pomiędzy filmami Dredd 3D a Raid twierdząc że nie ma tam podobieństw, he, he, he.
Ależ oczywiście, że podobieństwa tych dwóch filmów istnieją...Oba są kompletną stratą czasu znawców kina. He he he...
Oba to solidna akcja. Mnie się podobały, ale jak napisałeś ambitne kino to nie jest. Odnośnie znawców kina to nie jestem nim w tym znaczeniu co Kałżyński czy Raczek ale potrafię docenić dobry film w każdym niemal gatunku. Looper to np: nieco ponad przeciętność. Poza tym sam nie wiesz jak ten film będzie oceniany za 10 czy 20 lat. Może będzie kultowy he, he, he.