Dokładnie, Joseph w tym filmie został specyficznie ucharakteryzowany, przez co w niektórych scenach bardziej, a w innych mniej przypomina siebie samego. W pierwszych scenach pomyślałem że to celowy zabieg mający na celu upodobnienie go do jego starszej wersji, granej przez Bruce'a Willisa, który miał pojawić się w późniejszej części filmu, ale kiedy już to się stało i obaj panowie stanęli obok siebie zdałem sobie sprawę że i tak nie są do siebie podobni więc chyba jednak nie o to chodziło.
Mieli być podobni, bo Gordon to Bruce w przyszłości, a że różnią się za bardzo fizycznie to widać, słowem trudno.