PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569908}
6,6 113 tys. ocen
6,6 10 1 112828
6,3 63 krytyków
Looper - Pętla czasu
powrót do forum filmu Looper - Pętla czasu

Po co wysyłali do przeszłości ludzi do zabicia, jak mogli zrobić to w teraźniejszości i też spalić ciała
tak jak robili to looperzy ?

ocenił(a) film na 6
Kubyra

Chyba było jasno powiedziane, że kryminologia poszła do przodu i nie dało się ukryć morderstwa w przyszłości.

ocenił(a) film na 5
Hathorraster

Czyli ta "zaawansowana" kryminologia była tak skonstruowana że morderstwa nie dało się ukryć, ale banda typków mogła sobie bez problemów porywać ludzi wysyłając ich w przeszłość, po drodze mordując ich bliskich? Serio? -.-

admad

Ja bym to nazwał dopuszczalnym naciągnięciem. Ciężko jest zrobić idealny science-fiction, dlatego zawsze trzeba oglądać z lekkim przymrużeniem oka. Oczywiście, zdarzają się niespójności, które nie mają prawa bytu.

ocenił(a) film na 6
franekks

Dokładnie, sci fi nie należy nadmiernie analizować. Zwłaszcza jeśli tematem filmu są podróże w czasie.

ocenił(a) film na 7
Hathorraster

Koniec końców, zabicie żony głównego bohatera mocno razi w oczy.

ocenił(a) film na 8
admad

Gdy wysyłali ich w przeszłość ci po prostu znikali. Gdyby ich zabili w przyszłości, to od razu namierzono by ciało, czy coś w tym stylu. Moim zdaniem to ma jakiś sens.

marcin_60

Znikali ale kiedy zabijało się ich młodsze wersje.Byłoby jak u nas ludzie znikają bez śladu ale prędzej czy później ktoś by przecież odkrył co się dzieje z tymi zwłokami .Pomysł jest prosty.Looper powinien namierzać młodsze wersje wtedy by znikali naprawdę ale pozostaje efekt motyla.Który tak czy inaczej miał miejsce tylko w o wiele mniejszej skali.

admad

Dokładnie,. Miałem zacząć temat ale widzę że nie ma sensu.To moim zdaniem największa wada fabuły.Reszta jest jak najbardziej spoko.

ocenił(a) film na 8
Kubyra

ludzie mieli nadajniki i nie dało się ukryć ciał - było powiedziane na początku

ocenił(a) film na 2
kalamir

No ale zabili żonę w przyszłości, jak sens?

ocenił(a) film na 8
Jarecki_K

No taki że spieprzyli robotę - nie wiem czy wy macie problem z oglądaniem ze zrozumieniem czy co? NIKT NIE POWIEDZIAŁ, że nie można zabijać ludzi. Ale jak mafia chce kasować kogoś masowo jak to mafia to musi się wycwanić by nie wpaść. Szczególnie, że tam nie chodziło o ludzi z ulicy ale o ważnych i znaczących ludzi -_- na siłę dopatrujecie się pierdół a wystarczyło obejrzeć uważnie słuchając narracji.

ocenił(a) film na 6
kalamir

To jest po prostu trochę nielogiczne, a dotyczy jednego z podstawowych aspektów fabularnych... Ludzie mają nadajniki, czy coś (po raz kolejny kłania się niedbalstwo twórców, mówi o tym bohater, który nic na ten temat nie wie, więc zero wytłumaczenia technicznej strony tego, jakie są zabezpieczenia przed pozbyciem się zwłok - to ma być "fantastyka naukowa"?), ok, w momencie wysłania ich w przeszłość znikają z radaru, nie ma ciała, nie ma zbrodni - jakby wrzucali ich do jakiejś spalarni, to nadajnik ulegałby zniszczeniu razem z ciałem... Nie chcę mi się wierzyć, że w przyszłości, gdzie całym miastem trzęsie mafia niemożliwe jest zorganizowanie gdzieś na odludziu krematorium, a możliwe jest zbudowanie w jakimś magazynie wehikułu czasu...

Pierwsze słowa, jakie padają w filmie (pomijając jakieś smędzenie po francusku) mówią, że w przyszłości jest niemal niemożliwe pozbycie się zwłok, a nie zabicie ludzi, zgoda... Dlaczego zatem po prostu nie wysyłać w przeszłość już "gotowych" zwłok? Minimalizowaliby ryzyko spaprania roboty przez loopera, co mogłoby się przydać szczególnie przy zamykaniu pętli, bo widać zdarzało się już, że ktoś nie dał rady zastrzelić samego siebie, a ponoć ma to ogromne konsekwencje. Kolejny brak logiki.

ocenił(a) film na 6
Binio

Moim zdaniem mogło być tak, że nadajniki były z materiału, który się nie palił, przykładowo jakiś nowy metal czy coś rozpuszczalnego w organizmie, cokolwiek. A dodatkowo w momencie śmierci człowieka ten nadajnik wysyłał sygnał jakiejś policji czy służbom odpowiedzialnym o śmierci tej osoby. I już Wasz problem nadajników rozwiązany.

Ten gatunek kina ma to do siebie, że czasem trzeba coś przyjąć "na słowo" i po prostu przyjąć, że tak jest jak mówią. Koniec kropka. Nie doszukiwać się na siłę niespójności, błędów itp. No może poza takimi, że postrzelony w jedno ramię, a blizna na drugim, ale to pewnie wynika z tego, że w stanach często korzysta się z lustrzanego odbicia w czasie montażu czy nagrywania (nie jestem specem w tej dziedzinie, ale wiem, że coś takiego jest tam bardzo popularne).

ocenił(a) film na 6
kamazinho

No to po prostu łapie się człowieka, wrzuca na taśmę do spalarni i jedzie do domu, kiedy przyjeżdża policja, nie ma już ciała, jest tylko nadajnik, a sprawców na miejscu nie znajdują... Ale po raz kolejny kłania się to, że nic nie wiadomo na temat tego, w jaki sposób oznaczone są ciała (z tego, co pamiętam, to w filmie powiedziane jest po prostu "tagged"), bo mówi o tym tylko młody Joe, który nie ma pojęcia - stary mógłby wiedzieć, ktoś z tej mafii mógłby wiedzieć i powiedzieć, ale po co.

I moim zdaniem każdy z osobna moment, kiedy trzeba coś po prostu zaakceptować, bo tak jest i koniec, to porażka twórców. Tak na słowo honoru mogę przyjąć, że istnieją unoszące się w powietrzu motocykle, albo samo istnienie wehikułu czasu, nie zaakceptuję natomiast, jeśli nie wyjaśni się zasady działania danej maszyny (jak daleko można się przenieść, czy w obie strony, czy może dojść do paradoksów i tak dalej, i tym podobne).
Tak samo z tym całym TK (pomijając fakt, że i bez tego wątku mógłby się film obejść), wystarczyłoby parę słów więcej, niż to, że mutację ma 10% populacji i miałoby to więcej sensu.

Nie mam nic przeciwko niedopowiedzeniom, bo filmy, w których nie wszystko jest oczywiste i podane na tacy są świetne, ale tylko wtedy, kiedy po prostu widz sam musi zinterpretować niektóre rozwiązania fabularne (jak przykładowo w "Incepcji", od kiedy śpią, kiedy zaczyna się sen, to wszystko nie jest jasne, et cetera, et cetera), a nie to, że błędy logiczne i niejasności w konstrukcji świata, realiów i technologii zrzuca się na gatunek, w którym tak musi być i kropka.


PS. Zastanawia mnie też, dlaczego, kiedy łapali Willisa zastrzelili jego żonę, a 10 sekund później użyli jakiegoś dystansowego paralizatora na nim, nie mogli tak samo obezwładnić tej żony? Mieli tylko jeden? Nie mogli chodzić tylko z takimi, skoro wszystkich ludzi "do zabicia" muszą brać żywcem? No błagam...

ocenił(a) film na 6
Binio

apropo Willisa to żonę zabili dlatego, że ich widziała i mogła "sypnąć" potem. Więc jak by ją uśpili to było niebezpieczne dla nich. Pewnie dlatego

ocenił(a) film na 6
kamazinho

Paraliż, do wora i wysłać ją też do looperów, proste.

kalamir

Ale kompletna likwidacja w krematorium (prymitywne myślenie)albo jakiś inny środek unicestwienia do poziomu atomów nie wystarczyłaby.Zresztą inaczej .Mieli wehikuł czasu i jedyne do czego go użyli to pozbywanie się zwłok.

ocenił(a) film na 8
Kubyra

Nie ma co gdybać, bo jakby popatrzeć na każdy film o podróżach w czasie to są tam same paradoksy. Wiadomo, że jak młody Joe sie zabił to już stary nie mógł wrócić i cała historia nie mogła się wydarzyć itd. itp. same paradoksy. Ale nie ma co gdybać, bo ogólnie film OK. Jedyny film o podróżach w czasie, który był sensowny to "Powrót do przyszłości" :)

ocenił(a) film na 5
Kicerator

i chyba długo nie będzie równie dobrego filmu o podróżach w czasie jak Powrót do przyszłości ..

Kubyra

Tu było fajnie bo podobne zasady panowały.Historia choć naciągana trzyma poziom.