kolejna na tym forum wątpliwość co do logiki.
Młody Joe się zabija i znika stary. Skoro znika stary, nikt nie zabija wszystkich looperów w bazie,
powinni żyć, czyż nie? Samo samobójstwo powinno skasować scenę finałową.
Już kaleczenie sobie ręki nożem powinno mocno zmienić przyszłość - żona willisa dostrzegając
bliznę, mogłaby pomyśleć, że to świr itd.
W efekcie motyla całkiem nieźle pokazali, iż nawet najmniejsza zmiana, może wpłynąć kolosalnie na
dalszą historię. Tu tego się nie zaznaje :(