że to będzie film bardziej do śmiechu i starsi też coś w nim znajdą zabawnego, bo to ,,Jak ukraść księżyc" było strasznie nudne. Co prawda dzieciaki obejrzały, ale mi się już w połowie zaczęła głowa kiwać i ledwo wysiedziałem do końca.
Bajka idealna na wypad z dzieckiem 5-7 lat. Lekki humor a zarazem kolorowa animacja przykuwa uwagę. Po prostu jest to animacja lekka łatwa i przyjemna zwłaszcza dla dzieci - moja córka jest nią zachwycona.
Byłam dziś w kinie z 8-latkiem,7-latką i 4-latką,wszystkim się bajka bardzo podobała, łącznie ze mną ;D Można się pośmiać i to bardzoo często.Niezwykle barwna bajka, pozwalająca oderwać się od rzeczywistości.Nie pamiętam żeby tak mi się jakaś bajka podobała jak ta, dlatego też pierwszy raz piszę opinię tu o jakiejkolwiek bajce. Polecam dla starych i młodych :}
Hej witam, a byłaś na wersji 2 czy 3 de? Jak czyde to jak efekty? Warto nie warto = była tylko głębia.
Młoda (5 lat) wymiękła po około 20 minutach seansu (skończył się popcorn i soczek), ja wytrwałam do końca głównie dzięki naprawdę słodkim obrazkom :) i 3D, ale to za mało bo ogólnie bajka słaba moim zdaniem.
"Bajka słaba" to trochę mało powiedziane. Dziś pierwszy raz wyszłam z kina w trakcie seansu i to właśnie z "Loraxa". Niestety, mimo najszczerszych chęci obejrzenia do końca (żeby móc rzetelnie ocenić), nie wytrzymałam. Może to aura tak zadziałała, a może to ta kiepska jak dla mnie produkcja. Sam pomysł przekazu zupełnie w porządku (działajmy proekologicznie itp.), ale film jako całość to porażka... Nużąca fabuła i miałkie dialogi nie zostały zrekompensowanie przez słodkie, kolorowe obrazki. Myślę, że film raczej dla dzieci, które interesują się bardziej kolorem i ruchem na ekranie, niż ogólnym sensem (chociaż jak widać nawet nie wszystkie dzieci zainteresował :)). Brakło polotu, lekkości, dowcipu... w zasadzie wszystkiego, czym powinien się charakteryzować taki film. Szkoda czasu i pieniędzy.
Nie wystawiam oceny, bo nie widziałam całości. Może na końcu wydarzyło się coś, co radykalnie podniosłoby ocenę, ale tego nie wiem i na razie nie mam ochoty się dowiedzieć :D
Czyli podobne do tego ,,Jak ukraść księżyc"? Bo ja na tym prawie umarłem z nudów i pod koniec grałem sobie na telefonie. Jeśli tak, to postaram się wrobić w to żonę, bo drugiego podobnego badziewia moja wrażliwa dusza nie zniesie.:P
Dla mnie "Jak ukraść księżyc" to megaprodukcja przy "Loraxie", ale jak już wspomniałam, nie widziałam całego filmu. Jeśli zdecydujecie się obejrzeć, to czekam na recenzję :)