Świetna bajka, z morałem, zachęcającym do dbania o przyrodę , ma ciekawą fabułę, i piękne zakończenie.
No morał taki słaby, skoro tylko jedna piosenka w całym filmie ma przekaz o ochronie drzew, a reszta to typowe piosenki które mają fajnie brzmieć. Poza tym, twórcy całkowicie zgnoili morał oryginalnej bajki, dodając bez sensu elementy fabuły, których oryginalny Lorax nie posiadał. Po co złoczyńca w tym filmie? Przecież w oryginale polegało to na tym, że nie było jednoznacznie złej postaci, a w zasadzie mogliśmy uznać, że każdy kto wykorzystuje naturę do przesady i z chciwości jest zły (nie bez powodu w oryginale NIE POKAZYWANO TWARZY ONCE LERA - ten zabieg miał na celu uświadomić, że KAŻDY z nas może być takim Once Ler'em i to od nas zależy, jaki los czeka naszą). Już nie mówiąc o tym, że Lorax miał za sponsora producentów samochodów i innych produktów, które są szkodliwe dla planety. Ten film to zwykły korporacyjny ściek, który powstał tylko po to, aby na fali "ochrony środowiska" w tamtym czasie sobie zarobić.