adaptowanie książki seussa jako filmu animowanego, aby bardziej przekonać młodsze generacje do ekologii to zajebisty pomysł, ale nie powinno się brać za niego illumination studios.
przez cały film odnosi się wrażenie, że wybicie się studia na minionkach stworzyło dla nich restrykcję co do tego, co mogą wrzucić do filmu. tak jakby niekoniecznie chcieli robić z historii o tym jak ważna jest ekologia, o wadach skrajnego kapitalizmu oraz o ludzkiej chciwości czegoś, co faktycznie zasługuje na odrobinę powagi. a jak już jesteśmy przy złych pomysłach podjętych przez illumination studios, to chyba nigdy nie wybaczę im wykreślenia "biggering" na rzecz "how bad can i be". piosenka idealnie opowiada o tym, co seuss chciał przekazać, do tego porusza motywy którymi kierował się onceler (w skrócie nie dzieli na czarne i białe), no to robimy family friendly wersje. chociażby dzieci miały w pełni zrozumieć przekaz po kilku latach, lepsze to niż robienie z nich idiotów.