Tak zdecydowanie niektore momenty zwalają z nóg.Film niby psychologiczny ale bardzo łatwy do zrozumienia. Przyjemnie sie go ogląda, nie nudzi. Scena koncowa troche szokuje( samobojstwo Billego,duszenie siostry Rachet,a pozniej Maca przez Wodza. Gra aktorska na wysokim poziomie,aktorzy dobrze wcieli sie w role świrów. Ciekawostka: Na najnowszej plycie Peji "Solufka" ,utworze: "Na serio" mozna usyszec motyw z filmu, cytuje: "opier*ole was jak Cheswick opier*olił siostre Ratched". Nawet Peja obcuje z kulturą na wysokim poziomie(chodzi o film).