Myślę, że jeżeli spośród kanonu moich ulubionych filmów, miałbym wybrać jakiś szczególny, to zapewne byłby nim ów film (rym!), którego nigdy nie zapomnę. Postać McMurphiego, bez zbędnych spekulacji należy do kanonu najlepiej zagranych postaci w historii światowej, a przynajmniej amerykańskiej kinomatografii. Pomijając fakt, iż Nicholson, który wcielił się w McMurphiego, to absolutny geniusz, guru wśród żyjących aktorów, człowiek, który w całej swojej karierze filmowej splamił swoje nazwisko raz, czy dwa, pragnę zaznaczyć, że w ów filmie znalazło się mnóstwo charakterystycznych, mordziastych aktorów, których za sam niespotykany ich wygląd kocham. Poprostu 10/10 !!!!