poprostu,zaluje jednego ze nie nie dokonca udala mu sie proba zmiejszenia niewoli w oddziale,pszyszlo mu zaplacic najwieksza z cen,wodz zachowal sie jak kumpel,wiedzial ze go uwolnil raz na zawsze od tego shitu
Film mi się podobał, a w szczególności to co robił Nicholson z postacią Randala, był naprawdę świetny.
Ale... niestety od samego filmu spodziewałem się więcej. Jest dobry, ale nie tak jak miałem nadzieję że będzie.
Wiem że porusza on trudną tematykę, wydaje mi się że wiem o czym tak naprawdę mówi ten film, ale chyba nie potrafi on jeszcze do mnie dotrzeć. Może poprostu nie umiem go jeszcze zrozumieć... no cóż spróbuję ponownie za jakiś czas.
pozdrawiam
w ksiąsce jest napisane że jakiś czas potem jak zginął McMurphy niektórzi pacienci zaczeli opuszczać zakład(byli tam przecież z własnej woli).
W filmie tego nie pokazali,w sumie to i dobrze,zakończył się mocnym akcentem a to że inni odejdą było w sumielogiczne.
Tak dobre psychologiczne filmy nie musza wszystkiego wyjaśniać.