Ogólnie film jest OK. ale irytuje mnie kolejne mocne nawiązanie do wartości chrześcijańskich. Znowu! Kolejny film, w którym Danzel bierze na siebie misję szerzenia jedynej słusznej religii. Nie jestem ateistą, wierzę, jednak monotonia religijna w tym wydaniu zaniżyła ocenę filmu.
Główny bohater już od początku jest skazany na porażkę i idzie w zaparte aby później stwierdzić,że nigdy nie był wolny... Za dużo patetyzmu.
Taa, jakby bohater był ateistą (bo to teraz modne i jest nagonka na Kościół) to był nie miał pretensji co ? Bohaterowie filmów nie mogą już wyznawać religii, a zwłaszcza chrześcijaństwa bo Cię to boli ?
Jaka nagonka na kościół? Wyrażam tu swoje zdanie na temat filmu.
Każdy ma prawo wierzyć w to co chce. Chodzi mi tu o Denzela Washingtona, który w kolejnym filmie bawi się w mesjasza. W "Księdze Ocalenia"też miał misję do spełnienia. Po prostu koleś, który ćpa i chleje nie jest bohaterem. Nie wystarczy wierzyć i powiedzieć,że mnie oświeciło a jednocześnie mieć katastrofalny wpływ na życie innych i ratować swój PR wiarą w Boga.
Nie bolą mnie motywy chrześcijańskie ale co za dużo to nie zdrowo.
AAAA i jeszcze.. Film "Jabłka Adama" jest genialny i motyw religijny stanowi największą jego wartość. Więc się nie nakręcaj :)
Pilot - jak sądzę - udaje że wierzy, bo mu to potrzebne (np. w AA).
W ogóle ruch nawiedzonych protestantów w USA jest mocny i to jest w filmie.
Dla wielu uzależnionych (lak wielu?) religia stanowi jakieś rozwiązanie problemów. Vide: scena na korytarzu, tekst chorego na raka świetny!
Też jestem ateistą a te nawiązania mnie nie dziwią. Raczej śmieszą lub prowokują.
Spodziewałam się o tym filmie czegoś innego. Sprowokowana religijnym wydźwiękiem filmu,postanowiłam napisać swoje zdanie :)
Myślę , że Whip Whitaker jest odzwierciedleniem amerykańskiego społeczeństwa, jak i wiary i innych problemów z którym się boryka. Czy film był adresowany do Polaków w Polsce - nie wiem. Trza by przejść przez to co nasz bohater żeby wiedzieć czym wtedy staje się pam buk dla takiej osoby. W filmie chodziło o to, że alkoholizm może dotknąć każdego człowieka i że gość zrozumiał że nie ma co odwlekać i kłamać , bo tylko się pogrąża coraz bardziej i traci bliskich mu ludzi. U nich jest inna religijność i niektórych razi ale nie mnie, dopóki mi nikt nic nie wciska na siłę... Ktoś was musiał przymuszać do wiary, że teraz macie taki uraz.
Gdzie Ty tam widziałes/aś takie mocne nawiązanie do wartosci chrześcijańskich? Na pewno nie w wykonaniu głównego bohatera! Tylko jedna scena z nawiedzonym drugim pilotem i pogrzeb w kościele i to ma być religijny wydźwięk? Główny bohaterowi naprawdę dalkeo do bogobojnego chrześcijanina.
Głównego bohatera gra Denzel Washington. To on tworzy ten film. Łatwo zauważyć, że uwielbia on filmy przesiąknięte chrześcijaństwem. Niestety dokonał tego po raz nie wiadomy już który z rzędu (w wielu filmach, gdzie on gra są zbyt silne (nachalne) akcenty religijne). Czy to przypadek, że filmy Denzela Washingtona często się cechują religijnością? Nie. Ten aktor lubi takie filmy i ewidentnie propaguje taki sposób tworzenia filmow w których występuje, co filmom wychodzi potem bokiem...
Co Wy z tą religią??Gadanie...To chyba ja inne filmny oglądałam, bo mi się Denzel jakoś specjalnie religijnie nie kojarzy..a już w filmie Lot raczej antychrześcijańską reprezentuje postawę...
Hmm, dla Ciebie antychrześcijaństwo to picie alkoholu? O dziwo chrześcijanie nie mają takiego zakazu. A alkohol nawet spożywał i rozmnażał ich bóg Jezus Chrystus jako coś dobrego. Co więcej kapłani chrześcijańscy spożywają alkohol (wino) nagminnie i powszechnie w rytualnych ceremoniach.
A może uprawianie seksu? No tutaj to bardziej niekatolickie, jeśli bez ślubu. Tym niemniej jest to powszechna praktyka nawet wśród katolików (seks bez ślubu), więc trudno taką postawę uznać za generalnie antychrześcijańską. Niejeden ksiądz nawet by się zdziwił na takie odrzucenie seksu i nazwanie go antychrześcijaństwem.
Washington swą rolą (postacią) prezentuje postawę osoby, która żyła niemoralnie i odkryła prawdziwą wolność. Wolność duchową, którą odczuwa nawet pomimo pobytu w więzieniu. A swoje wcześniejsze życie na wolności traktuje jak życie w niewoli (kłamstw). Czyli odrzucenie kłamstwa w swym życiu jego zdaniem dało mu wolność. Dziękuje za to oczywiście swemu bogu mówiąc:
"But at least l'm sober.
l thank God for that. l'm grateful for that."