a mnie sie film podobal, nie doszukuje sie w filmi zadnych religijnych przeslanek, po prostu
adaptacja wydarzen sprzed paru lat, na temat faceta ktory jak byle kto, jest tylko czlowiekiem.
Nie jestem pewna ilu pilotow wchodzi na poklad w stanie trzezwym, ilu bierze jakies pigulki na
podtrzymanie formy, zmeczeni itp, i chyba nie chce wiedziec
prawda jest taka ze winny zawsze musi byc, czy w filmie czy w prawdziwym zyciu, nam
pozostaje ocenic czy jestesmy takimi samymi hipokrytami jak ci wszyscy co udaja ze sa swieci
i nie maja nic na sumieniu, czy tez bedziemy zgodni z tymi co przyznaj ze nikt nie jest
doskonaly, nawet pilot samolotu
co do zakonczenia, osobiscie nawet jesli film jest taki strasznie amerykanski, nie bylam wcale
pewna decyzji jaka podejmie bohater, wiec tym ktorzy jeszcze nie widzieli: niespodzianka!