Byłby bardzo dobry gdyby nie banalna końcówka. Byłby średni gdyby nie gra Denzela i genialna scena w hotelu, noc przed przesłuchaniem - majstersztyk suspensu. Dla mnie kanon.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony to trochę dziwne, że zamknęli Danzela w hotelowym pokoju z hektolitrami alkoholu przed KLUCZOWYM dniem, zważając na to, że 9 poprzednich spędził w miejscu, w którym specjalnie ze względu na jego problem alkohol nie był dostępny.
W pokoju Denzela nie było żadnego alkoholu. Przypadkiem wszedł do sąsiedniego, gdzie lodówka nie była już tak wyczyszczona.