miejscami przydługawy, ale dobrze zagrany, do tego stopnia, że chciałbym walnąć w twarz zmęczonego piciem alkoholika - jakże dobrze rola zagranego przez Denzela. Polecam choćby dla zobrazowanego życia AA. Wisienka na torcie, nie wiem czy prawdopodobna, to lot samolotem w chwili zagrożenia katastrofą - odechciało mi się latać, a ból to niesłychany, bo często korzystam z tego rodzaju lokomocji i nadzieja, że mimo nieodpowiedzialności, może w tym całym zamęcie istnieć iskra geniuszu. Pozdrawiam.