Jezeli ktos lubi filmy katastroficzne lub dokumentalne to polecam "Katastrofa w przestworzach"
Musze przyznac,ze kilka odcinkow na prawde trzymaly w napieciu...Filmy sa rekonstrukcja
wydarzen,ktore mialy miejsce na prawde,ciekawie opowiadane przez lektora,wywiady osob,ktore
przezyly jak rowniez sledczych.Szczegolnie polecam odcinki "Pilot poza kokpitem"-niesamowita
historia,ale zobaczcie sami dalej "Dziecko za sterem" i "Lot bez smigla"!!!
Tylko, że to jest dramat, a nie film katastroficzny czy dokumentalny. I głównym problemem poruszanym w tym filmie był alkoholizm :)
Hmmm...zrozumialam dlatego jesli ktos lubi "czysto" katastroficzne filmy dokumentalne...polecilam wyzej wymienione!!!
To nie miał być film katastroficzny. Czy zawsze, gdy widzicie jakiś samolot lub okręt na okładce filmu, to od razu wysuwacie wniosek, że to będzie film katastroficzny? Na dodatek po obejrzeniu obrazu wylewacie swoje żale na forum, że zawiedliście się, bo to wcale nie miał być taki, a taki gatunek. Na litość!
Jeśli zaś chodzi o film w mojej ocenie, to nie zawiodłem się. Porządny scenariusz, po scenie katastrofy fabuła prowadzi nas prostą linią, ale jednocześnie sugeruje nam, że film może skończyć się na sto rożnych sposobów. Świetna postać głównego bohatera, który jako alkoholik ma wszystko gdzieś oprócz swojej reputacji w światku lotniczym. Postac traci przez alkohol wszelkie objawy ludzkiej przedsiębiorczości, ogłady i zdawać by się mogło, że pozostanie w życiu sama na zawsze, ale jednak są ludzie, którzy chcą jej jeszcze pomóc. Są to ludzie wierzący głęboko w jego żywot, jako genialnego pilota, który na pewno w przyszłości uratuje jeszcze wiele osób przed potencjalnymi katastrofami i ludzie, którzy sięgnęli dna tak samo, jak i on. Bohater jednak wzbrania się, chcę tylko świętego spokoju, a nie przyjaźni. Alkohol całkowicie zawładnął jego życiem, ucieka na prowincjonalną farmę właśnie, aby oddalić się od żywej duszy.
Oponentem w filmie jest alkohol, który wciągnął pilota w piekielną grę, która może skończyć się na wiele sposobów. Wiadome jest tylko jedno - nigdy nie przestanie być alkoholikiem. Podczas seansu obserwujemy wielokrotnie nawrócenia (wyrzucanie wszelkiego alkoholu z szafek, lodówek, piwnic), jak i ponowne upadki (wrócenie do picia).
Bohater na końcu jednak poddaje się i ujawnia wszystko publicznie, nawet swój alkoholizm, który gasi ostatnią iskierkę nadziei na powrót do steru samolotu. Poddanie się to pokazuje, że z jednej strony przegrał, ale z drugiej jest teraz czysty, nie ma nic do ukrycia i jest spokojny o swoją duszę.