Lot

Flight
2012
7,4 145 tys. ocen
7,4 10 1 145092
6,7 39 krytyków
Lot
powrót do forum filmu Lot

Nachalny dydaktyzm, słaby scenariusz, dłużyzny, brak prawdy psychologicznej, naskórkowe ślizganie się po temacie AA, grzeczna narkomanka, która bezobjawowo przechodzi od ostrego ćpania do mitingów...
Dla kogo w ogóle jest ten film? Szkoda że Washington wziął w tym udział, próbował zagrać dobrze swoją rolę, ale nie dał rady ponieważ zagrać dobrze kiepską rolę jest chyba bardzo trudno. Zapowiadało się
nieźle i do momentu przymusowego lądowania był film, a potem się skończył. Jestem rozczarowana. Bardzo słabo.

ocenił(a) film na 7
sahara_filmweb

Hej sahara_filmweb, a mógłbym się dowiedzieć, gdzie zauważyłaś w tym filmie "brak prawdy psychologicznej" (oprócz postaci narkomanki - zresztą nie zgadzam się z Twoją opinią w tym względzie)? Pytam, bo sam uznałem ten film za bardzo psychologicznie prawdziwy i chciałbym poznać Twoje argumenty...

ocenił(a) film na 3
h_chinasky

jak uznałeś film za prawdziwy psychologicznie, moje argumenty są ci zbędne; znam mechanizm funkcjonowania alkoholika i narkomana od podszewki, więc wiem, że nie ma w filmie prawdy, o którą się upominasz, tylko mainstreamowe uogólnienia; porównaj z Leaving Las Vegas;

ocenił(a) film na 7
sahara_filmweb

Ja znam te mechanizmy z autopsji. Nadal więc chętnie bym się dowiedział...

ocenił(a) film na 7
h_chinasky

[edit]
Hola, hola, chwila. Nie kumam też zdania: "Jeśli uznałeś film za prawdziwy psychologicznie, moje argumenty są ci zbędne". Czy Ty mi suponujesz, że skoro raz wytworzyłem sobie pozytywną opinię jakiegoś zjawiska, jestem zamknięty na argumenty innych? No proszę...

ocenił(a) film na 3
h_chinasky

wyraziłam swoją opinię o filmie, od tego jest filmweb, jeśli mam ochotę na dyskusję - dyskutuję, ale jeśli nie mam - wybacz, nie muszę :) "moje argumenty są ci zbędne" nie oznacza, że cię nie przekonam, lub że jesteś na cokolwiek zamknięty, ale że nie mam zamiaru przekonywać; różnym ludziom podobają się różne filmy... to proste, mnie ten się nie podoba i już.

ocenił(a) film na 5
sahara_filmweb

Zgadzam się w zupełności Leaving Las Vegas rozkłada ten film na łopatki.

sahara_filmweb

Taki dla mnie nachalny ten dydaktyzm jak w serii Rambo. Good scenario, bardzo fajnie splecione wątki. Mentalny ślepiec prawdy psychologicznej raczej nie dostrzeże, realny film zaczyna się gdy Whip otwiera oko w szpitalu. Ale są i tacy co dają 1/10 filmowi tylko z powodu nierealności powietrznej ewolucji, przy której reszta świata wespół z Kenem "sra w gacie" przed ekranem. Samolot ląduje a adrenalina tak szybko z krwiobiegu zejść nie chce... co to za dłużyzny? W tych "nudnych" scenkach jest przemycone wszystko, sztuka to dostrzec. Rola była dobra, zagrana jeszcze lepiej, tylko odbiorca trafił się kiepski. Saharo_emocjonala: 3/10 - dla ciebie, nie filmu.

ocenił(a) film na 3
three4our

ponieważ pokochałeś ten film, oceniasz mnie jako mentalnego ślepca, kiepski emocjonalnie odrzut długiego procesu ewolucji, fatalnego odbiorcę... nie bierzesz tylko pod uwagę, że ta personalna ocena mnie zupełnie nie obchodzi; wiem, to co wiem, widzę to co widzę, dostrzegam to co dostrzegam i mam gdzieś, że dajesz mi trzy na dziesięć choć nie nakręciłam żadnego filmu :) jak dla mnie luz; powinieneś chyba pojąć, że jak coś jest dla ciebie cool nie musi być takie dla mnie; a jak dla ciebie jestem zerem, nie znaczy to, że masz rację :)

ocenił(a) film na 9
sahara_filmweb

gimb alert
nie warto ciągnąć jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu nogi śmierdzą

sahara_filmweb

hola, hola, do mej miłości to troszku mu brakuje ;)
a mentalnym ślepcem jest każdy, bez wyjątku, tylko na innym seansie. Ty akurat "padlaś" na Locie, prawdopodobnie pad zaliczyłaś też na Skyfallu, tylko tam już całkowita niepoprawność polityczna poszła, była imo o wiele lepsza argumentacja zakończona lipnym "z w/w powodów filmu nie oceniam". Takich powodów nie ma i nie było, nie kręciłaś filmu, nie występowałaś w nim, kochasz starą serię a wisienki na torcie brak. Tu z kolei taki suchy bobek... i jakie zeRo :) ? Trójka to nie zero, i nie dla ciebie za to że żyjesz, a dla twej "naskórkowej" recki. No i obchodzi, piszesz, potem czytasz, odpisujesz, tłumaczymy sobie oczywiste oczywistości, komputera przez to oknem nie wyrzucisz a napiszesz jeszcze pewnie niejedno. W nocy zwoje orzecha włoskiego to przerobią po swojemu a nam jutro sie będzie zdawało, że to tylko nieistotny epizod przeszłości był.

Alert off - ciągnąć może i nie warto tak samo jak nie warto czasem zakładać, ale to parcie na klawisze dzisiaj... just like cocaine.

ocenił(a) film na 3
three4our

o co ci chodzi? dla ciebie film dobry, dla mnie nie; jaki ślepiec? jaki mentalny? jakie padłaś i naskórkowe... dobrze się czujesz? ja naprawde nie muszę niczego więcej wyjaśniać, już uzasadniłam swoją opinię, masz inną, to ja się bardzo cieszę i bede bronić jak lew twojego prawa do własnego zdania!

sahara_filmweb

właśnie widzę, jak go (własnego zdania, którego nikt tu ci nigdy nie próbował odebrać) bronisz piętro wyżej na innej gałęzi - kolega kulturalnie zapytał o twą rzekomą znajomość tematu "od podszewki" i co? ciepły mocz. so gimby reply...

topatryk jednak miał rację z tym alertem he he, skrob swoje suchary dalej i unikaj wymiany myśli, krzyż na drogę :)

ocenił(a) film na 7
three4our

Spokojnie. Rozumiem saharę, pewien wgląd w jej osobowość dał mi jej "blog" tutaj. Po jego przeczytaniu już nie szukam z nią dyskusji, ba! - raczej będę jej unikać. Jak ognia. Ale i Ty, three4our, pierwszej wypowiedzi tutaj nie miałeś zbyt, hmm, parlamentarnej (kolejnych też nie za bardzo) :) Rozumiem Twoje zacietrzewienie, bo mam wszelkie podstawy, by przypuszczać, że sahara jest urodzoną prowokatorką i dewaluatorką wszystkiego i wszystkich dookoła ale to nie znaczy, że musimy grać w jej grę na jej zasadach. I, mimo że na filmweb.pl jest to ogromnie trudne, pilnujmy podstawowej elegancji wypowiedzi.

ocenił(a) film na 3
h_chinasky

Wszyscy dyskutujący zacietrzewili się i zagalopowali bez potrzeby - filmweb to portal, na którym ocenia się filmy, a nie ludzi - nie rozumiem więc, skąd tu tylu świetnych psychologów i zjadliwych podsumowań dotyczących mnie personalnie; czy ktoś z was mnie zna??? czy ktoś z was mnie kiedyś widział??? :) mozna zaryzykować, że kazdy komentarz, który ocenia mnie nadaje się do moderacji i również do usunięcia, ponieważ narusza moje dobra osobiste... internet wbrew pozorom moi drodzy nie jest miejscem anonimowego jazgotu, każdego w dowolnym momencie można znaleźć , a wtedy może zrobić się nieprzyejmnie, prawda?

ocenił(a) film na 9
h_chinasky

Obserwuję uważnie tę dyskusję i podobnie jak ty stwierdzam, że nie wszyscy pojęli, iż chodzi w tym filmie o odwagę... odwagę, żeby stanąć ze sobą samym twarzą w twarz i powiedzieć sobie w oczy coś ważnego. Wątek katastroficzny jest tu tylko pretekstem do głębszych przemyśleń na temat uzależnienia i jego konsekwencji. Na temat sumienia...

ocenił(a) film na 9
sahara_filmweb

Chyba brakowało ci sceny alkoholika w rzygowinach czy tego typu mocniejszych obrazów ale takie są dokumenty,tu chodziło o coś innego.Może jest za słodki w stylu amerykańskim ale 3? bez przesady

ocenił(a) film na 3
CelineMarie

„dramat świetnego pilota który marnuje talent i życie przez alkohol” - cytat z twojej strony i film jest dokładnie taki sam - same frazesy, więc ocena 3 (słaby) jak najbardziej uzasadniona

ocenił(a) film na 8
sahara_filmweb

Propagandowy...? a cóż takiego krzewi bo się pogubiłem?

ocenił(a) film na 9
sahara_filmweb

Leaving Las Vegas jest lepszy, mocniejszy. Lot również się "czuje". Znasz mechanizmy funkcjonowania alkoholika? Jeśli z teorii, to nie komentuję Twojej oceny, ponieważ zwyczajnie filmu nie rozumiesz. Jeśli jednak z praktyki (chyba, że jest coś czego nie wiemy), to wybacz, ale oceną 3 ryzykujesz ośmieszeniem. Pozdr.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
sahara_filmweb

Film faktycznie zawiera pewne infantylizmy scenariuszowe. W warstwie psychologicznej nie tyle jest niewiarygodny w opisie zachowan bohaterow, ile pretensjonalny. Masz racje, ze sili sie na dziwny dydaktyzm. Niemniej jest to rzecz dobrze zagrana, ktora wzglednie dobrze sie oglada. Dlatego ja oceniam ten film jako "niezly" (czyli na 6).

ocenił(a) film na 8
sahara_filmweb

Witam, pozwolę sobie na lekką analizę Twojej wypowiedzi. Postaram się oprzeć ją na własnych doświadczeniach jak i obiektywiźmie. "Nachalny dydaktyzm" - zgadzam się, był bardzo widoczny, ale z drugiej strony czy czasem nie brakuje i takich filmów? Alkohol jak i narkotyki, SĄ ZŁE. Część z nich sam przerabiałem a część obserwowałem z bardzo bliska. Dlatego też uważam że wspomniany "nachalny dydaktyzm" jak najbardziej wpasował się w całość filmu. "Słaby scenariusz", dosyć subiektywne stwierdzenie, bo czym jest słaby scenariusz? Brakiem strzelanin? Mało efektów? Bo nie zaskakuje co kilka sekund ? Są scenariusze mówiące o wręcz nierealnych sytuacjach a są i takie które opierają się na, wydawać by się mogło, dobrze znanych, wręcz od podszewki, sytuacjach. Alkoholizm jak i "drugi" w bardzo łatwy sposób pochłaniają człowieka bez większych telenoweli. "dłużyzny" pomijam, każdemu może się dłużyć. "Brak prawdy psychologicznej" no to stwierdzenie, przepraszam, ale wg mnie jest po prostu głupie. Psychologia jest bardzo szeroką dziedziną, wręcz nieograniczoną. Są pewne schematy, ale żeby wytyczyć początek i koniec psychologi należałoby przeprowadzić psychoanalizy na każdym człowieku który stąpał i będzie stąpał po ziemi od urodzenia aż po śmierć by móc w pełni określić co jest prawdą psychologiczną. KAŻDE zachowanie człowieka jest prawdą psychologiczną a w roli którą odegrał Pan Denzel zawarto taką a nie inną "prawdę". "naskórkowe ślizganie się po temacie AA" - nie o AA był ten film, jak i o "grzeczna narkomanka, która bezobjawowo przechodzi od ostrego ćpania do mitingów...". Nie znamy dokładnej jej historii i odstępów czasowych w jakich przeszła tą drogę, dlatego nie ryzykowałbym tych dwóch stwierdzeń, z Twojej strony. "Dla kogo w ogóle jest ten film?" - dla ludzi którzy nie koniecznie czują potrzebę oglądania takich sytuacji jak "momentu przymusowego lądowania" czyli ogólnie mówiąc katastrof, tragedii masowych, oczekiwania napięcia czy ktoś przeżyje, wyżej wspomnianych strzelanin, czy innych temu podobnych. Jest cały ogrom filmów które mają tsakie właśnie scenki. Cieszy mnie to, że ktoś co jakiś czas odstępuje od tak pasjonujących, przysparzających emocji i wrażeń obrazów na rzecz ukazania co tak naprawdę może dziać się potem. A samą ocenę tego, jak D. Washington zagrał zostawiam Tobie. Może zmienię a może i nie sposób w jaki postrzegasz ten film. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 3
lowriderpl

UWAGA SPOILERY !!!!!

Na początku pojawia się charyzmatyczny Denzel W. To zły chłopiec. Nie ma żadnych wątpliwości. Nieprzespana, przebzykana noc, alkohol i koka na śniadanie, piękna dziewczyna chodzi nago po pokoju, zakładając bieliznę. I mają LOT! Aha, on pilot ona stewardessa. Whip wchodzi na pokład samolotu, potykając się, ledwie trzyma się na nogach, ale już wiemy że da radę, bo koka utrzyma go w ryzach i samolot doleci do celu. Jakkolwiek, choćby na złamanie karku, ale doleci.
W samolocie główny bohater żartuje, uśmiecha się , wypija drinki (po co, skoro był postawiony na nogi koką?), siada za sterami i bagatelizuje zdziwioną minę drugiego pilota. Wszystko idzie dobrze, ale... pojawia się burza (palec Boży?) i Whip nabuzowany jak messerschmitt daje czadu. Żeby wyjść obronną ręką szarżuje przekraczając prędkość. Nie znam się na samolotach, nie muszę, ale scena jest idiotyczna. Nie ma w niej żadnej logiki i żadnego uzasadnienia, popycha akcję (słabizna scenariusza). W krótkich żołnierskich scenach nasz dzielny pilot alkoholik na speedzie przepycha samolot, którey wrednie się jednak rozlatuje (jak dowiemy się później, był zepsuty; sic!). Ląduje, ocala ze 102 (-6) 96 istnień. BOHATER! Tu mi sięn asunęło tylko, że powinnam sprawdzać wyniki badań krwi pilota jak wsiadam do samolotu, a najlepiej jeszcze samemu pobrać krew.
Trochę poobijany Whip przeżył, spotkał na swoej drodze dziwkę o złotym sercu (klisza, klisza, klisza – brak wysiłku scenarzysty), która staje się jego aniołem stróżem (nie ma między bohaterami chemii, nie ma namiętności, nie ma nic, ale mamy wierzyć, że są parą – ona chodzi na mitingi, jest czysta, zadbana, świeża... Narkomanka bez odwyku (pamiętajmy, że kiedy ją widzimy pierwszy raz, Whip właśnie pilotuje, a ona ostro ćpa, prawie na śmierć, daje w żyłę, jest zaniedbana, a już dobę, czy dwie potem, widzimy po szpitalu jak jest cudownie uleczona;
Na szpitalnych schodach chory na raka chłopak daje wykładnię sensu życia: „Jak tylko pojmiesz, że wszystkie wydarzenia w twoim zyciu są za sprawa Boga, zycie stanie się łatwiejsze”; Twoje życie to nie twoje wybory i decyzje, ale Boski plan; Bóg jednak wredny jest, nie daje tego o co prosisz, tylko to, co chce... Bełkot
Adwokat załatwia co należy „zgodnie z prawem”, unieważnia ewidentne wyniki badań krwi z powodów proceduralnych cha, cha, cha, prawo i BRAWO!
W następstwie śledztwa, o którym trzy osoby sobie opowiadają + pryzjaciel Whipa ye ywiayku, adwokat i Whip (słabizna scenariusza) zostaje oskarżony Bóg! Świetny pomysł, godny Oscara...
Whip zbiera się w sobie, jedzie na farmę dziadka i tam metodycznie bez drgienia powieki wylewa cały alkohol; było tego trochę scena trwała i trwała... (po co, słabość scenariusza), po czym zupełnie spokojnie chleje za kierownicą, chleje, kiedy jego dziewczyna się terapeutyzuje, próbuje nawiązać stosunki z synem (pijany w sztok – to chyba jednak prawda psychologiczna), zakrada się do pokoju holtelowego, żeby wypić przed przesłuchaniem... Sposób reanimacji już znamy – pojawia się lekarz dealer, a adwokat mu płaci
Bardziej poobijany niż kapitan drugi pilot (może już nigdy nie chodzić) trzyma jednak „w chrzescijańskiej prawdzie” buzię na kłódkę, prezentując postawę asekuranta – nie wyda kapitana z wdzięczności; jak słusznie podpowiada mu Whip „gdyby nie ja to byś nie żył”, „bo kto inny by tak wylądował jak ja”... ale zanim się pomodlą, musi mu troche nawtykać, że to jego wina (Whip nie bardzo w nią jednak wierzy, o czym świadczą uwagi o własnym bohaterstwie)
Whip jest dumny, że uratował ludzi i chwała mu za to, a to, że pilotował pijany... kogo to
Na chwilę budzi się w nim świadomość bohatera i podczas zeznań, wysłuchawszy najpierw peanów pochwalnych przewodniczącej komisji na swoją cześć, przyznaje, że to nie jego martwa kochanka wypiła znalezione w śmieciach buteleczki wódki, tylko ON! Za to powinni dać mu medal! Ale za to jednak nie ma medali - idzie więc do więzienia, w którym dokonuje się cudowna przemiana. Whip porzadnieje, a ukochany syn chce zrobić z nim wywiad.
Kurtyna
Didaskalia [publiczność płacze]
Oto przesłanie tego rewelacyjnego gniota: Jak zostać królem Stanów Zjednoczonych Ameryki? Wystarczy wpaść do dziury w klozecie i wyjść stamtąd, rozsiewając zapach róż - Kurt Vonnegut, pisarz amerykański.
Czy ktoś w tym filmie wyjaśnił, co jest ok, a co jest k*rewsko daleko od ok? Nie. Mamy sobie sami wyrobić pogląd, najlepiej mocno relatywistyczny, jak sugeruje bardzo słaby scenariusz. Wszystko jest poza kontrolą – dydaktyzm i nachalna propaganda!
Jesli ktokolwiek ma wątpliwości, czy jest to dobry czy zły film, powinien go przemyśleć i sam zdecydować. Dla mnie 3.

sahara_filmweb

~~~~~~Też spoilery~~~~

Scenariusz jest rzeczywiście słaby. Między innymi z powodu ideologii chrześcijańskiej. Bardzo dużo gadaniny o bogu, sprawstwie bożym, przemiana bohatera trochę na modłę filmów religijnych (czyli niezbyt przemawiająca do widza). Whitaker dla idei prawdy? Dla trzeźwości? Pakuje się sam do więzienia. Moim zdaniem scenariusz zbyt mocno był podsycany religijną ideologią i wyszła taka trochę religijnie ideowa papka.

ocenił(a) film na 4
krzysyek

to raz. dwa - uzależnienie zostało cudownie spłycone. trzy, film dla mnie do wyrzygu przepełniony taką amerykańską poprawnością.

ocenił(a) film na 7
sahara_filmweb

"Czy ktoś w tym filmie wyjaśnił, co jest ok, a co >>nie<<? Nie."
Nie do końca rozumiem. Skoro mamy sami wyrobić sobie pogląd, to gdzie dydaktyzm? A może pogubiłem się w tym wszystkim sarkazmie ;/ Swoją drogą - bardzo przygnębiający styl opisu filmu, jak gdyby pełen pogardy i cynizmu. Niestety, każdy film może opisać w taki sposób, wystarczy tylko mieć gorszy dzień (podejmuję się ew. wyzwania - KAŻDY film który oglądałem mogę opisać w podobny sposób, tylko po co? Szukam w świecie piękna i dobra na wzór starożytnych...) Gdybym miał z tego wyciągać wnioski to powiedziałbym po prostu, że cynizm i film "Lot" nie stanowią fortunnego połączenia, i wcale nie dziwię się ocenie. Wygląda na to, że trzeba być nieco większym optymistą żeby dać więcej, niż 3 :) Tylko jeszcze jedno pytanie: propaganda czego? Chrześcijaństwa? Ale czego dokładnie? Najłatwiej powiedzieć "propaganda" ale proszę o argumenty dlaczego tak, i co jest przedmiotem tej propagandy, konkretnie?

ocenił(a) film na 3
Behoolder

Napisałam bardzo wyraźnie, jaka jest propaganda tego filmu, nie będe się powtarzać, czytaj ze zrozumieniem, proszę. Piękno według mnie powinno być również dobre i mądre, jeśli nie spełnia tych kryteriów - nie jest pięknem tylko oszustwem...

ocenił(a) film na 7
sahara_filmweb

Duma czy lenistwo? Żartuję, rozumiem doskonale niechęć do powtarzania się :) Ale czytać ze zrozumieniem, a czytać miedzy wierszami to dwie różne rzeczy. A może czegoś nie zauważyłem? Może wystarczy kopiuj/wklej pod moim postem, żeby mnie oświecić? Jak z kimś rozmawiam i proszę, żeby powtórzył i wyjaśnił mi jedną, konkretną kwestię, to bardzo rzadko spotykam się z odmową, taka kultura po prostu dyskusji... Wiesz, bez jakiegoś wyraźnego powodu zakładam, że jesteśmy osobami o przeciwnej płci. A wiem dobrze, że kobiety mają poważny problem z wyrażaniem swoich opinii wprost, tak samo jak faceci mają problem z odczytywaniem ukrytych intencji kobiet. Dlatego jeszcze raz proszę o to samo. O konkrety, z którymi łatwiej dyskutować, niż z domysłami na temat "co autorka miała na myśli". Wybacz to prostactwo z mojej strony, ale boję się, że mógłbym przeinaczyć po swojemu, tak jak je rozumiem, Twoje słowa i zacząć w pewnym momencie dyskusję sam ze sobą :)
A co do idei - piękno jest piękne. Konie w galopie. Statek pod pełnymi żaglami. Rozgwieżdżone niebo - jak mawiał Emmanuel Kant ;) Nic z tych rzeczy nie jest ani dobre, ani mądre. Nic z tych rzeczy nie jest też oszustwem. Oczywiście konflikt w tym punkcie jest bardzo subiektywny, ale myślę, że znajdę wielu popleczników twierdzenia, że nie ma sensu oceniać moralnie piękna, ani przypisywać mu właściwości w rodzaju "mądre", "głupie" itp.. I jeszcze raz zapytam bardzo wyraźnie: Mówisz w jednym miejscu, że w filmie nikt nie wyjaśnił co jest ok, a co nie. A w drugim, że nie podoba Ci się dydaktyzm. Postawię teraz bardzo naciąganą tezę że ogólnie dydaktyzm to mówienie co jest ok, a co nie. Z tej tezy wynika, że przeczysz sama sobie. Wniosek jest czysto logiczny, a zatem ALBO teza jest nieprawdziwa, albo naprawdę przeczysz sama sobie :) Teraz sugestia na marginesie: tylko trzymając się ścisłego rozumowania jest szansa na wartościową dyskusję. Ale wiem też, że humaniści mają czasem problemy ze stosowaniem żelaznych zasad logiki, więc jeśli sprawia Ci to problem, to daj od razu znać, nie chcę Cię niepotrzebnie męczyć i frustrować.

ocenił(a) film na 8
sahara_filmweb

"Po co wypil alkohol w samolocie skoro koka go postawila na nogi ??"

To jest pytanie zadanie przez osobe, ktora uwaza IZ ZNA MECHANIZM FUNKCJONOWANIA ALKOHOLIKA ?? Naprawde zadalas takie pytanie ?? Skoro tak to chyba nie masz najmniejszego pojecia o mechanizmie funkcjonowania alkoholika ...

A predkosc to on raczej przekracza umyslnie przy starcie samolotu podczas burzy a nie podczas awarii prowadzacej do katastrofy ...

sahara_filmweb

„Nie znam się na samolotach, nie muszę, ale scena jest idiotyczna.”
żeby określić coś jako „idiotyczne”, trzeba chyba jakoś się na tym znać, by mieć/wiedzieć ku temu podstawy?
ale pewnie nieważne to, nieistotne, bo w wypowiedziach Pani nie o to chodzi. Pani – jak na rasową intelektualistkę przystało - uskarża się nie tylko na rażący upadek językowo-stylistycznej jakości filmwebowych recenzji (v. pełne bólu i oburzenia wypowiedzi na blogu), wzywając przy okazji Boga i bóstwa dobrego smaku. Pani zna się na rzeczy, vonneguta cytuje (z upodobaniem jeden cytat, ale to nieistotne przecież, wrażenie jest) i platońską ideą piękna operuje tyleż ze swadą, co z poczuciem misji. no i absolutny majstersztyk – Pani ze skrzyneczką odpowiednich narzędzi – nolens volens, wszak lud oświecać trzeba - zabiera się za bezlitosną egzegezę gniota o tytule odwrotnie proporcjonalnym do Paninych wrażeń z seansu. i nic dziwnego, że brutalnie Pani badziew ten rozjeżdża – to straszna wtopa w cv zemeckisa, który przecież był ulubionym współpracownikiem fassbindera. wtopa też w przypadku washingtona, praktykującego przez większą część swej kariery u bergmana. dydaktyzm w produkcji z hollywood? tani humanizm? fi donc! w ogóle, od produkcji z hollywood powinno się oczekiwać więcej, o wiele więcej, niż tylko żonglerki konwencjami lub – co najwyżej – pastewnych prób tych konwencji przekraczania. żonglerka ta, zresztą, wyjątkowo dupna, co Pani w swej filipice bezwzględnie udowadnia. a raczej wydaje się Pani, że udowadnia. a że, barykadując się w okopach świętej trójcy niedobitków inteligencji, używa przy tym nie tych instrumentów, co trzeba, to naprawdę nieistotne. na kolana, motłochu. na kolana – miast jakichś wyjaśnień się domagać. i tak ich nie zrozumiecie, tak jak nie będziecie w stanie pojąć tego, że w sumie to fajowo, iż takie „rewelacyjne gnioty” się kręci – dzięki nim zawsze można odwołać się do vonneguta, tłumacząc przy okazji plebsowi, że to amerykański pisarz.

a jeśli plebs się zapędzi w swym bezrozumnym ujadaniu – zawsze można majestatem prawa postraszyć.

ocenił(a) film na 7
flambeur

Touché! :D


...mam nadzieję, że jak skończyłeś, oddałeś frazę Krzysiowi Vardze ;)

sahara_filmweb

Chciałbym,żeby nasze niektóre aktorzyny choć w 10% zagrały jak Denzel :) Kocham amerykańską płytkość i "poprawność".A co do religii...pewnie ,teraz wszystko co ociera się o Boga jest albo zboczone ,albo do dupy...ten świat śmierdzi ,śmierdzi cynizmem i obłudą..."religijnie ideowa papka"???????Wolę religijnie ideową papkę od "małpiego tłumu" pędzącego ch. wie gdzie i udającego ,że śmierć,sumienie i moralność nie istnieją :)

ocenił(a) film na 8
sahara_filmweb

Propagandowy??
Świadome ćpanie i chlanie przed najważniejszym przesłuchaniem było propagandowe??
Nie sądzę.
Bardzo dobry film.

sahara_filmweb

ogarnij się troszkę nie poczułeś tego klimatu a p drugie Denzez jakbyś nie zauważył jako aktor na razie nie upadł tak nisko jak niektórzy znani aktorzy trzyma fason i za to go szanuję więc szkoda czytać twoich wypocin każdy ma inny gusta Tobie nie przypadł ale nie musisz jechać po tym filmie ciężki temat ale czy prawdziwy ? to już każdemu zostawiam do oceny