Witam,

moja opinia o tym filmie jest... pozytywna. I to bardzo! Zaskoczyłem się. Tzn miałem przeczucie, że będzie to dobry film i się nie zawiodłem. Oczywiście film miał kilka słabszych chwil, które moim zdaniem nie pasowały zbytnio do pozostałej części filmu ale to tylko moje zdanie. To jest kolejny film gdzie Denzel Washington potwierdził zdanie, że jest świetnym aktorem (choć miał też słabsze filmy). Po filmie (nie wiem dlaczego) pomyślałem sobie jakby odegrał tę rolę Nicolas Cage - nie wyobrażam sobie Cagea w tej roli. ;) Pierwsze skojarzenie, które pojawiło się na jednym z płatów mojego mózgu to Smoleńsk, drugie to kpt. Wrona. Uświadomiłem sobie, że o ile w Smoleńsku spartaczono dochodzenie (w filmie widać jak pięknie przechowują samolot czego nie można powiedzieć o naszych dobroczyńcach-sąsiadach) i każdy ma prawo mieć negatywną opinię, to o tyle z kpt. Wroną już tak łatwo nie jest. Pamięta chyba każdy euforię i dumę na początku, że się udało jemu samolot posadzić, potem nie było już tak pięknie. Zupełnie jak w tym filmie przez jakiś czas. Wszyscy wieszali na nim psy choć nikt tak naprawdę pilotem nie jest czy też ekspertem co by się wypowiadać. No ale gdybać można. Kolejna sprawa to alkoholizm. Denzel bardzo dobrze odegrał tę rolę no może poza jednym małym szczegółem w domku gdzie się upił do nieprzytomności i kurczowo trzymał fajkę przy upadku. Co do głównej aktorki. Wygląda zupełnie jak dziewczyna, którą poznałem w ostatniego Sylwka. :) Tylko, że ta aktorka wyższa znacznie jest. ;) Taka mała odskocznia od filmu. ;) Co do filmu to polecam, warto obejrzeć! Szkoda tylko, że tak późno w naszych (choć w sumie już nie moich bo nie mieszkam w Polsce) kinach będzie wyświetlany. No nic, to nie były na pewno stracone 2 godziny z mojego życia.

Pozdr