Wódko pozwól żyć!
Dobry do momentu katastrofy samolotu , a potem jest przerażająco nudny.
Nie wiem co chciał Zemeckis w tym filmie poruszyć ? Problem alkoholizmu z jakim zmaga się główny bohater ? Nie wiem.
Zupełnie czegoś innego się spodziewałem. To chyba najsłabszy film Zemeckisa z tych , które widziałem.
Jedyny plus to , to , że zaoszczędzi się na kinie , bo jak nic pewnikiem bym się wybrał jakby zaczęli grać.
Bycie wolnym człowiekiem, za alkoholizm możesz wstawić każdy inny nałóg. No i doskonałe pytanie na koniec, Kim jesteś?
Porusza temat poszukiwania, chociaż główny bohater jest przekonany, że sam wybrał picie. Przyznanie się do nałogu -> więzienie -> poczucie wolności, dla mnie bomba i naprawdę film bez żadnych naciąganych głupot jak miłość, poświęcenie, szczerość wypływa z tego filmu.
pozdrawiam.
Od początku była mowa, że to nie jest kino katastroficzne. Film pokazuje z jednej strony geniusza w swoim fachu, który mógłby być bohaterem gdyby nie jego niszczycielski nałóg. Pokazuje człowieka w skrajnej sytuacji, z jednej strony przepełnia go duma, że udało mu się wylądować dzięki opanowaniu, instynktowi etc. z drugiej jest mu wstyd, że zawiódł siebie i zaufanie publiczne.