Przecietny człowiek w obawie o utrate wolności klamalby jak z nut. Zrzucilby wine na niezyjaca osobe zeny uniknąć kary. W strachu i panice.
No własnie przez ta końcówkę stracił film mi na wiarygodności, kłamał aż tu nagle olśnienie które jest niesamowicie sztuczne. Przez to z filmu rewelacyjnego, który dobrze pokazywał problem alkoholowy kończy na dobrym poziomie.
No wlasnie problem polega na tym ze patrzymy na to z perspektywy widza. A ja mysle ze może to nie było az tak sztuczne. WIdzac twarz Kateriny i wiedzac ze będzie musial ja obarczyć wina itp. może nie wytrzymal . Jakies resztki sumienia wziely gore.
wspaniały film, a zakończenie filmu najlepsze! scena w więzieniu i słowa do więźniów były niesamowite! tyle mądrości ! uwielbiam :)
Przeciętny człowiek? Chyba ktoś bez sumienia i jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności. Dla mnie scena nie była sztuczna, wręcz przeciwnie, chyba każdy, kto ma jakieś zasady zastanowiłby się kilka razy zanim zrzuciłby całą winę na inną osobę. Nie dziwi mnie, że mimo kłamstw właśnie w tym momencie pękł.
Właśnie ja też jestem daleka od gloryfikowania go, bo skoro świadomie pił i brał, to niech świadomie ponosi konsekwencje tego zachowania. Uderzyło mnie jednak to, że film pokazuje iż jeśli jesteś dobrze postawiony, to problem pijaństwa nigdy Cię nie będzie dotyczył. Wszystko sobie poukładali i dopasowali do swojej wersji. Gdyby nie sumienie którego nie da się stłumić, prawda nigdy by nie wyszła na jaw. Smutne
...i podejrzewam, że gdyby to był film oparty na faktach, to by się nie przyznał... Skoro miał jasną ścieżkę, aby uniknać więzienia, to na pewno by z niej skorzystał. A tak to stracił wszystko. Choć wydaje mi się, że takie wydarzenie powinno wstrząsnąć człowiekiem i nawet jakby uniknął pudła, to ze strachu wziąłby się w garść i poszedł na odwyk, ale to też sam musiałby wtedy zrozumieć swój błąd.
Sam wyjaśnił, iż nie zniósłby kłamstwa....które musiałby w sobie trzymać całe życie, dodatkowo to była jego kochanka, jakieś emocje się pojawiły...gdyby skłamał, że to ona wypiła, wtedy wyszłoby na to że ona piła w pracy - zła pośmiertna opinia dla niej, niesmak dla rodziny - nie ma nic gorszego niż oskarżać kogoś (w dodatku niewinnego), kto nie może się bronić.... No miał dylemat, ale zastanawiam się dlaczego nie wybrał złotego środka - mógł powiedzieć "nie wiem"....to byłoby małe kłamstwo, które tak na prawdę nikogo nie obciążało. Mógł dodać "nie wiem, przecież siedziałem za sterami, nie patrzę sterawdessom na ręce - ufamy sobie"...o coś takiego :) co Wy na to ?
Gdyby się nie przyznał, stewardessa zostałaby obciążona złą opinią, tak czy siak, gdyż to jej krew zawierała ślady spożytych trunków. Jego próbki z powodów technicznych wykluczono z badań.
A pytanie jakie dostał brzmiało: Is it your OPINION (...)? W sumie głupio odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie "nie wiem", zwłaszcza że wyniki badań stewardessy zostały mu przed tym pytaniem przedstawione.
nie zrozumiałaś co napisałem :) przyjmijmy że on nie wypił alkoholu i na serio nie wie co się mogło sie z nim stać - myślisz że pilot zajmuje się doglądaniem co piją i jedzą stewardessy..? odpowiadam od razu, że na pewno nie. Wracając do filmu on wiedział, że to on wypił...stwerdessa też była lekko pijana po poprzedniej nocy..ale pytanie dążyło do tego czy cały ten alkohol - 3 buteleczki wypiła ona, czy być może kto inny...i on mógł powiedzieć jak najbardziej "nie wiem" i bez problemu byłoby po sprawie, nie obciążajać jednocześnie nikogo, a pozostawiając w domysłach..np później byłyby tylko spekulacje, że stewardessy złamały prośbę pilota o nieserwowanie napoi i podały drinki komuś...to by były tylko domysły i nigdy by się nikt prawdy nie dowiedział...ale kłamstwo siedziałoby w nim, tylko on by wiedział na 100% inni mogliby się tylko domyślać..ale domysły nie stanowią dowodów oskarżenia..dlatego się przyznał...i to samo tłumaczył w więzieniu,,.dlaczego się przyznał i jak łatwo mógł uniknąć kary...obejrzyj sobie jeszcze raz końcówkę.. nie oglądałaś dokładnie filmu...ale sądząc po nicku jesteś bardzo młoda...to wybaczam :P
A więc tak to widzisz, trzeba było tak od razu (mam na myśli sugestię o podawaniu drinków pasażerom) :) Akurat kiedy odpowiadałam na post, miałam włączony film, aby przypomnieć sobie scenę przesłuchania, więc że nie oglądałam dokłądnie filmu to nie można mi zarzucić ;) Doskonale wiem też dlaczego bohater się przyznał, akurat końcowe sceny zapadają człowiekowi w pamięć. Wiesz, dla mnie logicznym było, że skoro z obsługi samolotu to właśnie ta stewardessa popisała się wynikiem krwi z alkoholową mieszanką to jasnym jest, że Marquez piła. I jak dla mnie odpowiadając "nie wiem" uratowałby skórę ale i wywołał mnóstwo domysłów, dokładnie tak jak mówisz ale też coś by tu zgrzytało, byłaby to odpowiedź (dla mnie) trochę dziwna, jakoś tak mi nie pasuje. Cieszę się że bohater poszedł inną ścieżką, dzięki temu film jest tak niesamowity.
Uwaga o nicku- ha, chciałabym być tak "bardzo młoda" jak wtedy, kiedy zakładałam tu konto i wymyśliłam sobie taki pseudonim :) Pozdrawiam!
Można? Jak wchodzę w ustawienia ogólne profilu to mogę wpisać imię, nazwisko i użyć opcji "edytuj" do innych elementów, a do nicka nie. A na forum znalazlam taki wpis: "nick jest unikalny - stąd też na nowym filmwebie nie bedzie mozliwosci zmiany (mozliwosc zmiany na stary wynika z okresu przejsciowego i trwa od czasu wprowadzenia unikalnych nickow na filmwebie - kiedys nicki mogly sie powtarzac)".
Być może przeoczyłam jakąś opcję. Albo po prostu ów durny nick zostanie ze mną na zawsze.
z faq filmwebu: 26. W jaki sposób mogę zmienić swoją nazwę użytkownika/nick?
Niestety nie ma możliwości zmiany nazwy użytkownika wybranej podczas rejestracji.
Wiesz co zaraz sprawdzę, ale jakoś 2 m-ce temu udało mi się zmienić... Co prawda od początku mam ten sam nick, więc może jednak coś mi się pomyliło...
Masz rację. Możesz również napisać do administratora, być może on coś z tym zrobi.
Wiem, że jakoś zalogowałam się przez fb i to zkonfigurowało się z moim Kevinem, no ale nie chciałam, aby wyświetlało mi się imię i nazwisko i w ustawieniach wpisałam "KevinRudolf". Może spróbuj w ten sposób...
Dobra juz się nic nie odzywam, przepraszam, że wprowadziłam w błąd. Wydawało mi się, że mam rację. Jednak nie;p
A mi się zdaje, że tak musiał się skończyć ten film, żeby był poprawny politycznie i żeby pokazywał społeczeństwu, że istnieje sprawiedliwość i że człowiek ponosi konsekwencje swoich czynów...
Może jakby był na faktach autentycznych, to pewnie by kłamał do końca i możliwe, że by się zapił i zaćpał, jeżeli nikt by mu nie pomógł (choć oczywiście wiele zależy od woli alkoholika i sam musi sobie zdać sprawę z nałogu). Tak mi się bynajmniej wydaje :-)
Ale postawa godna podziwu i Denzel świetnie zagrał tę rolę, bardzo przekonywująco, zupełnie inny człowiek, w porównaniu z poprzednimi filmami w jakich go widziałam. Choć niewiele widziałam, ale właśnie mam plan nadrobić, bo jest mnósto ciekawych filmów z jego udziałem.