Bo to co się dzieje za sterami zakrawa o geniusz.
Właśnie od wczoraj się nad tym zastanawiam. Spróbuję coś poszukać w wolnych chwilach. Pzdr.
i dodatkowo jak to jest z odcięciem tych silników? skoro sie paliły i je odciął to czemu one dalej dają jakiś tam ciąg bo tego nie kapuje? i dopiero jak same sie wylaczaja to nie działaja? czyli co paląc się one dalej działają mimo "odcięcia" ?
Wątpię żeby w tej naszej krótkiej dyskusji znalazł się jakiś ekspert lotnictwa, który nam to wyjaśni na tym forum, trzeba więc chyba samemu spróbować coś znaleźć, bo to faktycznie ciekawa sprawa.
Tak też myślę że cały ten manewr jaki wykonał Whip, nie jest chyba możliwy dla każdego typu samolotu - jakoś trudno mi sobie wyobrazić żeby ten sam numer wykonać Jumbo Jetem czy innym A380, jak sądzicie?
Tak na marginesie - podniosłem ocenę o jedno oczko wyżej, bo skoro od wczoraj zastanawiam się nad pewnymi rzeczami jakie były w tym filmie (nie tylko nad tym manewrem lotniczym) to znaczy że film był więcej niż tylko niezły czy dobry.
Jumbo Jet to to nie był, ale maleństwo też nie, patrząc na to, że Zemeckis wzorował się na katastrofę Alaska Airlines to jest McDonell Douglas DC-9/MD80.
Silniki nie zostały odcięte. Drugi pilot pociągając za dźwignie uruchamiał systemy gaśnicze silników.
Według tego co możnabyło usłyszeć w filmie podczas przesłuchania, ster wysokości zablokował się w pozycji w której obracał samolot nosem w dół, kiedy obrócił samolot wtedy automatycznie ten sam ster ustawiał samolot nosem do góry więc z punktu widzenia aerodynamiki jaknajbardziej jest to możliwe. Jeśli chodzi o silniki to moge tylko przypuszczać, że odciął je tzn odciął dopływ paliwa, żeby ugasić pożar, natomiast potem mógł ich jeszcze uzywać, ale to tylko moje domniemanie ;) Jestem studentem drugiego roku lotnictwa, więc cośtam już wiem, ale przydałby się jakis lepszy expert ^^
No to skoro jesteś studentem lotnictwa (czyli jak dla mnie jesteś znacznie lepszym ekspertem ode mnie), w takim więc razie powiedz mi czy przynajmniej teoretycznie jest możliwe obrócenie na plecy Jumbo Jeta lub A380 i dłuższy przelot w tej pozycji?
Nie mam takiej wiedzy niestety, z punktu widzenia aerodynamiki pewnie tak (skrzydła dalej produkowały by siłę nośną więć mógłby lecieć do woli), ale nie wiadomo czy konstrukcja by to wytrzymała. Zapytam na uczelni laboranta z projektowania maszyn latających to napisze ;)
no właśnie bo zawsze na filmikach z katastrof, samolot wykonujący takie manewry, ( duuży samolot) przeważnie się rozbijał
a mnie zastanawia właśnie fakt, iż profil skrzydeł powoduje, że siła nośna występuje z jednej strony. Odwracając skrzydło siła nośna nie ściągałaby samolotu w dół ? Czy się mylę ?
A z drugiej strony skrzydło ma inny kształt? ;). Powietrze nadal opływało skrzydła odpowiednio, dając siłę nośną. Sęk w tym, że ster wysokości w odwróceniu nie kierował samolotu w dół, a pozwalał utrzymać samolot w dalszym locie. Sytuacja identyczna jak w locie Air Alaska 261, można zobaczyć odcinek Katastrofy w przestworzach na ten temat.
Tak, skrzydło z drugiej strony ma inny kształt. Krzywizna górnej powierzchni skrzydła jest wieksza, przez co powietrze szybciej owiewa skrzydło z góry, niż z dołu, co sprawia, że ciśnienie nad skrzydłem jest niższe niż pod skrzydłem. I to podciśnienie "zasysa" samolot.
Poszperałem troche w internecie na ten temat, Boeing 707 wykonał kiedyś beczkę, więc jesli wykonał beczke to raczej mógłby też lecieć odwrócony, na 747 albo A380 nikt nie próbował. Tutaj video z tego wydarzenia: http://www.youtube.com/watch?v=-KNbKFMBsQE
No fakt - zrobił beczkę. Ten w filmie był mniejszy - 102 osoby na pokładzie i wyglądało że do pełna, więc chyba tym łatwiej.
Sam jestem pilotem i postaram podzielić się swoją wiedzą. Po pierwsze zachowowanie II pilota jest żałosne. No ale do rzeczy. Podczas lotu ster wysokości odchyla się w dół i blokuje. Efekt ? Pochylenie nosa w dół i nagły niebezpieczny wzrost prędkości. Jeżeli temu nie zapobiegniemy, to albo na małej wysokości zderzenie z ziemią a na dużej najpierw flatter czyli drgania skrzydeł i dalej rozpad płatowca. Jak temu zaradzić ? Zmniejszyć prędkość nurkowania czyli ściągnąć gaz i wupuścić hamulce aerodynamiczne, wysunięcie podwozia które również zwiększ opór powietrza. Następnie wypuszczenie klap ale przy dopiero odpowiedniej prędkości bo przy dużej dojdzie do ich uszkodzenia. No tak ale przy wypuszczonych klapach samolot wchodzi w jeszcze większe nurkowanie....wysokość maleje więc..desperacki krok skoro w normalnej pozycji nurkuje to w plecowej będzie się wznosił....Czy płatowiec wytrzyma lot plecowy ? Wytrzyma....Większość samolotów jest projektowana na przeciążenia +6 , -3G. Co się dzieje dalej w locie plecowym...padają po kolei silniki ponieważ układy paliwowe i zbiorniki nie są przystosowane do lotu plecowego. Trzeba więc w miare szybko samolot odwrócić do normalnej pozycji zanim silniki stracą moc.....Tylko jeszcze jedno...u nich po odwróceniu samolotu do normalnej pozycji nagle po wypuszczeniu klap i lądowaniu w terenie przygodnym już samolot nie ma tendencji do nurkowania.....to jest ciekawe i myśle że trochę ubarwione...
II pilot był z PISu...
Moze po ponownym odwroceniu juz nie nurkuje bo predkosc jest zbyt mala?
noo wlasnie dopiero teraz to sobie przypomniałem czemu samolot nie nurkowal :) tylko "szybkował"
Ja bym do tej garsci niescislosci dodal jeszcze samo odwrócenie samolotu z lotu plecowego do normalnej pozycji , wydaje mi sie ze nie da sie tego zrobic bez znacznej utraty wysokosci a oni tam juz i tak "kosili trawniki" ;) , mimo wszystko jak dla mnie totalnego żółtodzioba sceny lotu i samej katastrofy wygladaja bardzo realistycznie , a sam film jest świetny :)
Tak poza tematem to najbardziej dla mnie zabawna scena to przygotowanie Denzela do przesłuchania (scena prawie na końcu). Cytuję:- Masz śniadanko ! -"Biały ptyś" i na drugą nóżkę -.Biały ptyś. Wróciłeś ?
Kolega pilot i interesują go białe ptysie ?!?!?! :-D żeby ci tam kiedy ster wysokosci nie nawalił ........;)
W lotnictwie , w przepisach jest maksimum 0.02 promila i nie można przekroczyć. Zerowe stężenie alkoholu we krwi bedzie dopiero po 24-ech godzinach. Dlatego jak się imprezuje (z głową) to na 100% na drugi dzień nawet po dobrym wyspaniu masz alkohol we krwi. W praktyce jest tak, że jak spożywasz alkohol to tylko wtedy jak następny dzień masz wolny. O narkotykach nie wspomnę bo osobiście nie słyszałem żeby ktoś coś tam brał. Zresztą nie sądzę. Piloci to też ludzie i należy zadać sobie pytanie czy jak doszło by do jakiegoś incydentu w powietrzu, ktoś stracił przez Ciebie życie tylko dlatego, że dzień wcześniej piłeś, ćpałeś i się nie wyspałeś ???...i nie chodzi o to że stracisz robotę ale do końca życia będziesz musiał z tym żyć. No...ale scena jest zabawna Biały ptyś---śniadanko. Pozdrawiam kolegę.
a odwrócone skrzydło nie wytwarza siły nośnej skierowanej odwrotnie, czyli w tym przypadku w kierunki ziemi ?
Ja sądzę, że to jest ubarwione przez scenarzystę, żeby dodać kontrastu i zrobić z Danzela większego bohatera. Jest też sprawa uportretowania białego jako ofermy, a czarnego jako kogoś o stalowych nerwach. Potem też pielęgniarka, stewardessa opanowana ta starsza. To może tylko moje poczucie, albo jakieś uprzedzenia, ale takie mam wrażenia. Ciężko sobie wyobrazić, żeby pilot w takiej sytuacji nie potrafił zachować zimnej krwi i zupełnie tracił głowę, panikował.
Pilot to taki sam człowiek jak Ty. Spanikowałbyś, czy nie? Kiedy wszystko idzie dobrze, to każdy jest opanowany, ale tego typu sytuacja zdarza się zazwyczaj raz w życiu. Nie sposób się na nią przygotować.
Ja zauważyłam, że Margaret nie ma słuchawek, a słyszy i wykonuje polecenia Whipa... nie wiem czy przy takim huku byłoby to możliwe.
W kokpicie nie jest aż tak głośno, mniej więcej jak w kabinie pasażerskiej. Słuchawki służą do komunikacji ze służbami naziemnymi czyli np. Kontrolą Lotu, ale też jako tzw. INTERCOM czyli do lepszej komunikacji pomiędzy członkami załogi.
Oglądam Air Crash Investigation i zawsze jak samolot zaczyna spadać, to w ciągu maksymalnie 3 minut jest po wszystkim (3 minuty to jak leci do oceanu, więc spada z bardzo wysoka). Na filmie akcja trwa 7 minut i nawet jeśli by ją skrócić o 2 minuty wydarzeń z kabiny pasażerskiej, to i tak nie bardzo to chyba możliwe... Ale ja ekspertem nie jestem, nie znam się wcale.
Zauważ, że we wszystkich filmach zawsze sceny dziejące się w krótkim czasie rozciągane są do granic możliwości. Nie patrzyłbym na to jako na jakiś błąd. Jaki sens miałoby zainscenizowanie tego w ciągu 2-3 minut? ;)
O ile samolot nie spada jak cegła (lot nurkowy, korkociąg, płaski korkociąg), to dotarcie do ziemi z wysokości przelotowej - powiedzmy 35000 ft (~10,5 km) - może mu zająć nawet i kilkanaście minut. Wszystko zależy od rodzaju awarii.
Masz rację. W przypadku np. wyłączenia się silników na wysokości przelotowej możliwy jest lot szybowcowy i wylądowanie na lotnisku.
Wszelkie pytania proszę kierować do Antoniego Macierewicza. To najlepszy ekspert od katastrof lotniczych na świecie.
nie śmiałbym się z tego Laska tak, na stronach ICAO jego nazwisko znajdziesz mimo wszystko. Spróbuj wpisać tam Biniendę, Nowaczyka czy Cieszewskiego, żaden nie zostanie odnaleziony.
Jest możliwe by samolot leciał do góry nogami. Ta katastrofa w filmie do złudzeń przypomina któryś z odcinków programu/serialu tv "Katastrofy w przestworzach". Polecam wszystkim miłośnikom tematu. Na YTube jest tego pełno. Dzień w dzień z dziewczyną oglądaliśmy wieczorem po 2-3 odcinki ;)
też lubię tę serię..obejrzałem prawie wszystkie :) jednak nie pamiętam w żadnym odcinku, iż jakiś samolot leciał nisko do góry brzuchem..to raczej manewry na krótko i dla większych wysokości i duże ryzyko rozpadu samolotu
Ty jak masz dziewczyne bo juz niedlugo jak zamiast z nią sie pobawic wolisz katastrofy ogladac :D
Samolot pasażerski nie wyrównałby lotu lecąc do góry kołami. Położenie stateczników na to nie pozwala jak i samo położenie skrzydeł. Samolot dalej spadałby pod dość ostrym kątem. Jest jednak faktem że najbezpieczniejsze są upadki "do góry brzuchem" .
Kto ci to powiedział ?? do góry brzuchem to właśnie najniebezpieczniejsze upadki ! ...pasażerowie są w górnej części kadłuba...u dołu mają luki bagażowe, do tego łącznik skrzydeł z kadłubem, który chyba jest najmocniejszym elementem....przy upadku podwoziem do dołu jest pewien dystans bufor, strefa zgniotu, amortyzacja dzięki czemu ma się trochę większe szanse przeżycia...
na 99% lot do góry nogami a raczej do góry podwoziem jest nierealny...i nie chodzi tu u umiejętności pilota. Samolot by się rozpadł...a więc tak niby ster na ogonie się zablokował i odwracając samolot spowodował, iż ster zadziałał odwrotnie i przez to samolot przestał nukorwać. ale to bzdura...profil skrzydeł sprawia, iż siła nośna pojawia się tylko z jednej strony, skrzydła mają bardzo dużą powierzchnię...a więc lot w ten sposób docisnąłby samolot momentalnie do ziemi, o ile wcześniej nie rozleciałby się przez zbyt duże przeciążenia...na 90% to bajka, bez podstaw naukowych (fizyka)