Czy ktoś się kiedyś zastanawiał jak działa mózg Alkoholika czy palacza lub ćpuna, mając chwilową świadomość tego że nałóg ten niszczy życie jego i osób najbliższych brną w to 'gówno" dalej i dalej, uważam że głębia nałogu używek które zmieniają sposób odczuwania przez nas rzeczywistości i tego że dążymy do jednego "nieuniknionego" sprawia że czasem jest nam ciężko się od niego uwolnić. Jaki z tego wniosek czy nic i nikt nam nie pomoże lub nie jest w stanie nam pomóc i jakie pytanie trzeba zadać? Czego nam w życiu brakuje? I do czego Chcemy w życiu dążyć? Poszukajmy odpowiedzi i postarajmy się jakoś pogodzić ten " cały burdel" jakiego doświadczamy to jakoś to będzie :)
Taka natura ludzka jest i nic tego nie zmieni.. jesteśmy prymitywnymi istotami w ogólnym rozrachunku, a wydaje mi się że częste zadawanie pytań na które nie znamy odpowiedzi i ciągłe dążenie w nieznane tylko prowadzi do takiego czy innego "odłużania się" poza tym każdy ma wybór :)