Przyznaję, że zupełnie nie wierzyłam w Kristen Stewart, ale uwaga: nie miałam racji. Krystyna jest aktorką i jasno i wyraźnie pokazuje to w Love Lies Bleeding. Trochę przyćmiewa ją Katy O’brian, bo to jej postać Jackie jest tutaj problematycznym wulkanem energii, ale stworzonej przez Stewart postaci Lou, absolutnie niczego nie brakuje.
Mocnym akcentem tego filmu jest Ed Harris, jako Lou senior, który zawodowo trzęsie okolicą, prywatnie jest ojcem Lou z siłowni, a hobbystycznie entomologiem. Jeśli podczas seansu zwrócicie uwagę na jego fryzurę, która notabene idealnie wpisuje się w ejtisową estetykę filmu, to był to pomysł Eda Harrisa, by jego bohater miał takie, a nie inne uczesanie.
Za to najciekawszą albo może raczej najbardziej niejednoznaczną postacią w Love lies bleeding, jest Daisy (Anna Baryshnikov). Daisy początkowo nie wzbudza jakiegoś większego zainteresowania widza, bo przecież patrzymy głównie na Lou i Jackie, ale w trakcie zagęszczania się atmosfery i komplikowania historii, którą oglądamy, to postać Daisy zyskuje w niej dodatkowy wymiar.
Całość: https://wiecznieniezadowolona.wordpress.com/2024/08/01/love-lies-bleeding-rose-g lass-mem/