Może niektóre sceny były mocno przesadzone, niektóre powinny być ukazane w inny sposób, jeszcze
znalazłoby się kilka scen których właściwie nie powinno być, ale ten film zrobił na mnie piorunujące
wrażenie, Scarlett w roli tytułowej Lucy jest hipnotyzująca, tajemnicza i szalenie intrygująca. Duży
plus za efekty, niestety najsłabiej wypadła mi postać Profesora Normana , którego zagrał Morgan
Freeman, ale to moje subiektywne odczucia. Sam koniec wciągający i interesujący. Zdecydowanie
polecam dla każdego.