O ile telepatie da się jakoś wpasować w możliwości mózgu po jego niewiarygodnym rozwinięciu, to 
panowanie nad materią i czasem jest tak grubymi nićmi szyte, że należy to rozważać jedynie w 
kategoriach fantastyki, a nie żadnej hipotezy. 
 
Niezależnie od tego film warto obejrzeć.
wiecej kitu i bzdur niż nawet hipotez, które możnaby w przyszłości bliższej czy dalszej potwierdzić bądź zanegować. A panowaniem nad materią przez Lucy, to już naprawdę twórcy filmu przegieli na całej linii. Niby jak wykorzystamy 100 % naszego mózgu (a teraz niby tylko 10 %, co już dla mnie jest bzdurą, bo niby co z resztą - śpi, czeka na kiedyś tam, na lepsze czasy?) staniemy się jak Bóg?Twórca? Bez sensu całe założenie filmu. To już fabula piewszego Matrixu miałą wiecej prawdopodobności.