Bardzo słabo zagrane. Już po pierwszych scenach, w których Scarlett próbuje grać przerażenie wiedziałem, że lekko nie będzie. 
Dobra historia z dużym potencjałem, ale zmarnowana i zrobiona jak tanie kino klasy C. Filmu nie ratuje ani Scarlett (tutaj chyba w wyjątkowo słabej formie), ani Morgan Freeman. 
Daję 3/10 za fabułę, z której można by zrobić przebój kasowy.
Może po prostu za mało filmów oglądasz i... nie doceniasz dobrych filmów? ;) 
Ostatni film (nie licząc "Lucy") obejrzałeś... 2 (słownie: dwa;) lata temu. 
Swoją drogą, wybacz niedyskrecję ale jestem ciekaw co porabiałeś w tym czasie. Zahibernowali Cię, wpadłeś w pętlę czasu, medytowałeś w Tybecie, wstąpiłeś do "Bractwa Zakonnego Himavanti", zostałeś porwany przez UFO a może zażyłeś narkotyk który zwiększył potencjał Twojego umysłu? ;)
Filmów oglądam naprawdę dużo. Wiadomo, trafiają się różne. Z reguły nie oceniam publicznie, nie komentuję, ale dawno nie trafiłem na coś, czego obejrzenie wywołałoby we mnie chęć ostrzeżenia innych przed popełnieniem tego samego błędu. Ostatnio podobne odczucia miałem po obejrzeniu "Pirania 3D". Zbyt duże pokładałem nadzieje w tym filmie - Luc Besson, Scarlett Johansson, Morgan Freeman - miało być pięknie. 
 
Oczywiście film ma prawo się podobać i nikogo, komu się podobał, nie będę przekonywać, że jest inaczej :)
A ja się z tobą w stu procentach zgadzam. Mam dokładnie te same uczucia, dodałabym tylko, że bardzo bolał mnie widok Morgana Freemana w tym, film bardzo zmarnowany, taki potencjał w pomyśle, a taki słaby efekt. Idąc miałam myślałam, że będzie to coś w rodzaju "Jestem bogiem", ale wygląda na to, że "Jestem bogiem" to przerosło. 
Poza tym dodam tylko dla potomnych, że nazywanie pana pyja trolem jest dość nieuzasadnione.
"Bardzo słabo zagrane." - To raz. 
 
"Dobra historia z dużym potencjałem, ale zmarnowana" - i to z rozmachem :( - Dwa. 
 
"Scarlett (tutaj chyba w wyjątkowo słabej formie)" - najsłabszej. 
 
 
Daję 3/10 za fabułę, z której można by zrobić przebój kasowy - ocena - też zaszalałam, i fakt, szkoda Tak zmarnowanego pomysłu :(
Fakt. Fakt. Fakt. 
 
btw. "miota jak szatan!" - moje słowa wypowiedziane ze łzami od śmiechu przy oglądaniu tego w kinie.