Ogladając zwiastun od razu przypomniało mi się anime Elfen Lied, zwłaszcza przy scenie gdzie bohaterka położyła w jednym momencie korytarz pełen uzbrojonych ludzi. Mój brat był łaskaw najpierw odpalić trailer, więc tytuł filmu zobaczyłem dopiero na końcu - uczucie deja vu pogłębione jeszcze bardziej, bohaterka Elfen Lied również nazywała się Lucy.
Pacific Rim przypominał anime Neon Genesis Evangelion. Czy filmy wzorowane na chińskich bajkach to tylko kilka odosobnionych przypadków, czy może zaczyna się trend?
Ciekawe spostrzeżenie co do Elfen Lied, aczkolwiek za zwrot "chińska bajka" powinieneś dostać bana. Bajki to masz na Cartoon Network. Żadnej bajki Disney'a nie nazwiesz Anime więc w drugą stronę to też nie działa. Poza tym jakkolwiek Chińczycy jakieś tam bajki tworzą, to ANIME jest wyłącznie JAPOŃSKIE.
Wiesz, że coś takiego wygląda jak typowy wywód "tró otaku"? Normalni oglądający nawet tego nie oglądają, co więcej, sami anime tak nazywają. Więcej dystansu.
Jako prawdziwy hómanista muszę zwrócić uwagę na karygodny błąd w Pańskiej wypowiedzi. "Bajka" to gatunek literacki należący do epiki i zdecydowanie na występuje na Cartoon Network. Za taki brak poszanowania wobec tradycji literackiej należy się banicja na czas nieokreślony.
Zaraportowałem, zgłosiłem nadużycie, dałem dizlajka, zabrałem soga, wezwałem policję, wezwałem milicję, zadzwoniłem do matki, zadzwoniłem do szwagra, zadzwoniłem do listonosza, zadzwoniłem do premiera, zadzwoniłem do prezydenta, wezwałem karetkę, zadzwoniłem na cyberpolicję, podniosłem alarm, zamówiłem pizzę, zgłosiłem kradzież, posłałem gołębie, kupiłem chińszczyznę, wezwałem CBŚ, ogłosiłem zebranie Trybunału Konstytucyjnego, dodzwoniłem się na audycję Radia Maryja, zadzwoniłem do teściowej, zadzwoniłem do teścia, ogłosiłem stan wojenny, zadzwoniłem po ziomów z klatki.
A jakże, grono hipokrytów czepiających się faktu że ja się czepiam. Do nauczycieli też macie pretensje że wam błędy poprawiają?
Ten mierny Beson czy jak mu tam, zżyna scenariusze gdzie się da i to nie pierwszy raz, ewidentnie ten film nawiązuje do ANIME Elfen Lied widać nie tylko ja to zauważam a to dobry znak.
Uwielbiam Elfen Lied, bardzo chętnie zobaczyłam Amerykański remake live action, najlepiej w postaci krótkiego serialu (żeby tylko był dobrze zrobiony). :)
Elfen Lied samo w sobie jest bardzo krótkie, więc myślę, że film by wystarczył - wszystko by się zmieściło i byłoby dynamicznie, a serial (nawet miniserial) to duże ryzyko nadmiernej rozwlekłości albo jakichś idiotycznych zmian w scenariuszu, żeby dłużej trwało. Ale tak czy tak myślę, że niczego takiego prędko nie zobaczymy.
Nie wiedzieć czemu gdy zobaczyłem Luca Bessona i zwiastun. To miałem skojarzenie że to remake 5 elementu.
W trakcie oglądania filmu przypomniałam sobie o Elfen Lied właśnie. Też nieźle ryło banię.