Wszystkim krytykom przypominam, że to tylko film i tylko Besson, który uwielbia kobiety - nadludzi (Nikita, Angela). Mit 10% nie drażni, aktorzy obsadzeni bardzo dobrze, Freeman, jako etatowy mędrzec gra z dystansem, Scarlett nie musi się wysilać, bo cały czas lata w ciasnej koszulce. BTW, zagrała niedawno podobną postać w filmie Pod skórą, nieznośnym, męczącym lecz bardzo ambitnym gniocie, po którym film Bessona jest jak wizyta w Disneylandzie. POLECAM!!