Kolejny film, w którym Morgan Freeman - czytający mój ukochany cykl "Tajemnice wszechświata z Morganem Freemanem" przyjmuję rolę wioskowego idioty w stroju naukowca....
10% mózgu - scenarzysta może wykorzystuje 10% mózgu, bo pozostali ludzie wykorzystują cały :D
Co do jego roli to masz rację- bez rewelacji. A szczerze pisząc to nawet poniżej jego średniego filmu. Nie pasuje do takiego typu filmu. Filmsam w sobie nie był najgorszy. Ale naciągany lekko. Chodź miał swój plus. Akcja była wartka. Na początku myślałam, że to jest w ogóle inny rodzaj filmu i od razu stwierdziłam, że będzie lipa. Ale rozkręcił się. I nim się obejrzałam był już koniec... Właśnie to ten film nie skreśliło
Freeman gwałci swoją , moją jego wizję - najpierw w singularity bierze na siebie rolę faceta z widłami, zwalczającego uberinteligencje a teraz ten naukowiec z hipotezą godną podstarzałego hipisa.
Fakt, film ma swoje tempo i ogląda się go przyjemnie, po wyłączeniu myślenia. Dlatego też dostał 5 , po pierwszej połowie nie podejrzewałem, że wzbije się tak wysoko.