Lucy

2014
6,3 237 tys. ocen
6,3 10 1 236621
5,3 40 krytyków
Lucy
powrót do forum filmu Lucy

Na dobry początek zacznijmy od aktorów. Łezka się w oku kręci jak widzę Morgana Freemana w takim szmirowatym filmie. Obelżywe słowa cisną mi się na usta, ale powstrzymam się i zachowam powagę, nazywając go szmirowatym. Scarlett Johanson nie popisała się, można mówić, że jej teksty były tak tępe i kiczowate do bólu, ale proszę mi nie wmawiać, że tego nie można było zagrać lepiej. Biorąc pod uwagę jej grę aktorką to bardziej mi pasuje do filmu pokroju "Dom w głębi lasu" niż do dzielenia sceny z Morganem. Jestem zdegustowana i zbulwersowana.

Reżyser chciał w filmie zawrzeć nutkę transcendencji. Tak, czegoś co wykroczy poza wszelkie rozumowanie i nawet nie pozwoli bardziej rozgarniętym widzom na krytykę "super mocy" Lucy, gdyż wszystko "miało" odbywać się w sferze, o której nam nic nie wiadomo. To też nie wyszło. Tu dyskutować można i to baaaardzo długo. Przyznam, że sam pomysł na film nie był zły. Z jakiejś przyczyny dano bohaterom teksty, w których aż dudnią żałosne kwestie i zachowania, które dawno wyszły z mody. Chociażby Lucy będąca w samochodzie z gliną. Och, jaka pewna siebie kobieta dyktuje mężczyźnie co ma robić. Tak może było kiedyś w historii filmów, dziś to się obrzuca błotem...no powinno się w każdym razie. Kontrola czasu też jak dla mnie godna pożałowania. Film owszem mógł pokazać pewne nadprzyrodzone zdolności związane ze wzrostem wykorzystywanych neuronów, ale bez przesady! Pomijam fakt, że wykorzystujemy CAŁE 100% naszego mózgu, co innego co do kwestii naszego potencjału.

Film nie wciągnął mnie ani trochę. Powtórzę moje ulubione, zawarte w tekście określenia: szmirowaty, żałosny i tandetny. Następnym razem zastanowię się dwa razy nim po raz kolejny sięgnę po filmy z grupy pseudonaukowych.

ocenił(a) film na 9

Widzę, że jako przedstawiciel grona naukowców masz filmowi trochę do zarzucenia. Za to ja, jako zwykły miłośnik kina na filmie bawiłem się znakomicie, i uważam że tego typu zagłębianie się i analizowanie na serio w tym przypadku jest zbędne, ponieważ możliwości ludzkiego mózgu są niezbadane, i wszystko co o tym możemy powiedzieć to przypuszczenia więc po co tracić na to uwagę. Mnie film wzruszał, porywał i cieszył, skłonił do przemyśleń i dyskusji z przymrużeniem oka. Czego chcieć więcej. Gatunkowo film sam się broni trzymając wysoki poziom, a na Scarlett Johansson mogę patrzeć w nieskończoność, chociaż to też tylko przypuszczenie :)

użytkownik usunięty
KuHaku

Tak jak już powiedziałam pomysł na film był bardzo dobry. Niestety potencjał jak dla mnie nie został wykorzystany. Rozumiem, że super moce są związane ze wzrostem aktywności neuronów będących wcześniej w stanie spoczynku, ale kontrolowanie materii i czasu to dla mnie przesada. Rzeczywiście nasz mózg jest w dużej części niezbadany, ale reżyser filmu świadomy, że ma pole do popisu i cokolwiek sobie może ubzdurać "zbyt" popuścił wodze fantazji i wedle mnie i przedawkował postać Lucy. Bynajmniej nie należę do tych co każdy film analizują dokładnie i później z umiłowaniem wytykają wszystkie szczególiki, nuta transcendencji być musi, ale no bez przesady! Scarlett przypominała mi rozedrganą sarenkę, jęczała, kwiczała i nie przekonała mnie co do roli ( tej początkowej ) poszkodowanej i wystraszonej kobiety. To było dla mnie sztuczne. Jej późniejsza metamorfoza przebiegła zbyt szybko. Mało tu było płynności, tak po prostu stała się z charakteru kobietą kot. Te porównanie idealnie wręcz pasuje, gdyż Anne Hathaway grając ten czarny charakter też udawała kobietę, która mimo swej drobnej postury rozwalała tabuny mięśniaków. Nie mam nic przeciwko kobietom grającym "twarde" role, ale to często kończy się tandetnie. Tu oczywiście winę po części bierze reżyser, który tak sobie uformował postacie w filmie. W "Nędznikach" Anne świetnie zagrała Fantine. To było jak dla mnie rewelacyjne i co więcej wydaje mi się, że i lepiej by sobie poradziła jako Lucy niż Scarlett.

ocenił(a) film na 7

Bez przesady, to jest film Sci-fi! To ma być czysta rozrywka, dobra zabawa, a nie analiza naukowa. Ja się świetnie bawiłam mimo, że z racji kierunku studiów przez parę lat uczyłam się o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu.

ocenił(a) film na 9
magu_it

No jasne że rozrywka! Zdecydowanie film miał być z założenia czysto rozrywkowy i taki też jest i wyśmienicie mi się go oglądało ze względu na sposób realizacji Luca Bessona i wdzięki Scarlett Johansson, a podjęty przez film temat ewolucji człowieka jeszcze bardziej podkręcił jego atrakcyjność, ponieważ dotyczy każdego z nas, a jako że interesuję się medytacją z chęcią patrzyłem na stany umysłu Lucy zmieniające się wraz ze świadomością.

użytkownik usunięty
KuHaku

Cóż, ja nie przekonam Was, a wy mnie, ale sceny, kiedy gangsterzy lewitują sobie w powietrzu mnie najzwyczajniej zniechęcają.

jak ma się pusty baniak i nie ma się pojęcia o niczym + jest się ślepym i nie zauważa że to Sci-Fi to potem się pojawiają takie debilne tematy. pozdrawiam

użytkownik usunięty
Mou

Nawet gatunek Sci-Fic chyba ma jakieś ograniczenia. Uznajmy, że kontrola czasu mieści się w granicach tolerancji. Zrobili to jak dla mnie kiczowato. Nie wiem co ma symbolizować spotkanie Lucy z jej daawnym przodkiem, czyli małpką też o imieniu Lucy. Sam cel bohaterki, który zbyt późno jak dla mnie się ujawnia i tak naprawdę mało mnie on wciągnął.

ocenił(a) film na 6

dając temu filmowi ocenę "1" udowadniasz że wykorzystujesz ok. 1% możliwości swojego mózgu...kilka innych wypowiedzi również pokazuje ogrom Twojej wiedzy nt. przedstawiony w filmie...

użytkownik usunięty
Sebafilmweb

Jak widzę zwolennik tych kilku procent mózgu jakie "niby" wykorzystuje człowiek. To może zacznijmy od obalenia tej teorii. Jak na te kilka procent mózg zabiera nam strasznie dużo energii. Jeżeli kiedyś uda nam się dojść do 20% to zabierać nam on jej będzie niewyobrażalnie dużo. Idąc tym tropem nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć 100%, ponieważ zwyczajnie nie starczy nam energii. Pytanie, dlaczego natura miałaby stwarzać coś co nigdy nie zostanie w pełni wykorzystane? Twoja wypowiedź na pewno nie jest bezpodstawna...w każdym razie mam taką nadzieję. Liczę na poszerzenie jej o argumenty, które bądź co bądź są dość istotne przy krytykowaniu kogoś.

ocenił(a) film na 6

film o którym dyskutujemy to gatunek Sci-Fi i reżyser pokazał swoją wizję i nie musiała ona być zgodna z naukowymi badaniami czy odkryciami....to nie dokument tylko fikcja....stwierdzasz że film jest kiczowaty tandetny i żałosny na podstawie faktu iż stan faktyczny nie jest zgodny z tym co pokazuje film....jeśli tak oceniasz filmy SF to gratuluje obiektywizmu i konstruktywności.

użytkownik usunięty
Sebafilmweb

Reżyser przedstawił swoją wizję. Dobrze ma do tego prawo, ale ocena filmu mówi chyba sama za siebie jak został przez widzów odebrany. Mówi się, że chyba nie rozumiem dokładnie gatunki Sci-Fi, ale w takim razie zostałam przyzwyczajona do takiego Sci-Fi, gdzie kiepskie efekty nie tryskają tu i ówdzie. Film miał dobry potencjał, ale został według mnie zdrowo przedawkowany. Co więcej, nie uważam go za złego tylko i wyłącznie za efekty i ich przedawkowanie, ale też za grę aktorską Scarlett Johanson i sposób w jaki zachowywała się po mutacji. Czysta kobieta kot, co w świecie filmów nie zostaje przyjmowane gromkimi brawami. Dajmy przykład "Faceci w czerni" porządny Sci-Fi, efekty...cóż takie jak na tamte czasy, głupotą byłoby je krytykować. Obcy też porządny film, bardzo dobrze wykreowana postać głównej bohaterki, która prezentuje się o wiele lepiej w roli silnej kobiety niż Lucy.

ocenił(a) film na 6

rozumiem że każdy z nas może oceniać film jak chce. Osobiście staram się być zawsze obiektywny przy ocenie. Film Lucy ma wiele zalet i wad dlatego starałem się wypośrodkować ocenę i dałem 6. Ocena "1" wydaje się być zarezerwowana dla najgorszych z najgorszych a ty bez wahania dajesz "1" bo masz takie widzimisię. Siderman'om dajesz 6 a Lucy 1.....za cholerę nie ma w tym obiektywizmu i logicznego podejścia do oceniania filmów....ale jak to się mówi "z gustami i guścikami się nie dyskutuje" :-)

użytkownik usunięty
Sebafilmweb

Analizując twoją wypowiedź dochodzę do wniosku, że powinnam ocenić film na co najmniej 2-3. Po obejrzeniu filmu byłam "lekko" nim zbulwersowana, więc pod wpływem emocji daję 3. Tutaj już bez żadnych złośliwości, jakie widzisz zalety w Lucy? Mi trudno się tu jakichś dopatrzeć. Spiderman był jako film na o superbohaterze był niezły. Szału może nie robi, ale ocena 6 wydaje mi się idealna.

ocenił(a) film na 6

cieszę się że przemyślałaś swoją zbyt pochopnie wystawioną ocenę i naprawiłaś ten błąd...myślę że ocena 3 nie jest bardzo krzywdząca dla LUCY :-)) ja podszedłem bardzo lekko do tego filmu...nie oczekiwałem sumiennej rozprawy naukowej nt. ludzkiego mózgu. Podszedłem do tematu z przymrużeniem oka. Plusy filmu: szybka akcja,zero przestojów,ciekawe pokazanie tematu bardziej w stylu fiction niż science :-), przystępnie pokazane wyjście ze świata czterowymiarowego do piątego wymiaru i możliwość dostępu do osi czasu,łącznie z początkiem powstania wszechświata.Minusy filmy: słaba gra aktorska Morgana i Scarlett, Bessonowi nie udało się stworzyć swoistego klimatu który dobremu filmowi jest potrzebny.

użytkownik usunięty
Sebafilmweb

Cóż lepiej jest się pomylić i się do tego przyznać, niż trwać w uporze. Mam nadzieję, że nasz "spór" zostaje zażegnany.

ocenił(a) film na 6

jak widać konstruktywna rozmowa przynosi same korzyści.pozdrawiam :-)

użytkownik usunięty
Sebafilmweb

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3

Zwiastun wiele obiecywał, ale " im głębiej w las, tym ciemniej". Wraz z rozwojem "akcji" film coraz bardziej rozczarowuje, a szkoda, bo zapowiadał się nieźle.

ocenił(a) film na 4

Osobiście muszę przyznać, że film trochę zrył mi mózg. Film "Limitless", do którego Lucy jest często porównywana, przedstawiał zwiększenie możliwości umysłowych, ale na w miarę akceptowalnym poziomie - skrócenie czasu reakcji, ulepszenie pamięci, zauważanie nawet najdrobniejszych szczegółów i dedukcja. Natomiast Lucy po podkręceniu mózgu staje się właściwie wszechpotężna, w filmie nie ma w ogóle żadnych oznak, że bohaterce może coś się nie udać. W niektórych momentach absurd osiąga wręcz niebotyczny poziom - skąd pomysł, że ludzki mózg pozwala na podróże w czasie?? Pomysł może i ciekawy, efekty niezłe, fabuła już raczej taka sobie, a zakończenie... no cóż., może już nie będę tego komentował... więcej niż 5 w życiu bym nie dał.

użytkownik usunięty
Niebieski_kosmita

Gratuluję, jak dla mnie świetnie to określiłeś. O tym właśnie wcześniej mówiłam, czyli o absurdzie jej zdolności. Na film nie przygotowywałam się z karteczką i ołówkiem, by przelać całą moją krytykę na papier, wręcz przeciwnie byłam go bardzo ciekawa. Fabuła, cóż tutaj wedle gustu, mnie nie wciągnęła ani trochę, pod koniec wahałam się, by zwyczajnie przestać go oglądać.

ocenił(a) film na 9
Niebieski_kosmita

Wszystko się zgadza stąd, że przemiany grawitacyjne w cząsteczkach i energetyczne to właśnie czas mając wielką władzę nad materią mogła kontrolować czas ograniczone móżdżki.

ocenił(a) film na 7

Może zacznij od definicji czym jest film sci-fi ;)
No i akurat Transcendencja jest filmem akurat bardzo mocno opartym na naukowych faktach.
Edukacja na szkole się nie kończy...

użytkownik usunięty
rob_sad

Nie przeczę, ale jak dla mnie akcja tego filmu ciągnie się w nieskończoność i jest bardzo nużąca. Późniejszy przeskok czasu ( dokładnie o 8 lat ), spotęgował jeszcze u mnie to uczucie.

ocenił(a) film na 4

Film o tym jak przy pomocy dragów stać się bogiem.

ocenił(a) film na 9

Film jest rewelacyjny. To genialna fikcja naukowa. Kontrola czasu wiąże się z kontrolą materii - przemiany energetyczne materii to jest właśnie czas. Zyskując wiedzę z fizyki i podobnych dziedzin Lucy zrozumiała budowę materii zyskała kontrolę nad czasem. Film jest genialny wykracza poza zrozumienie zwykłych ludzi bez wyobraźni.

użytkownik usunięty
Movie_Crash_Man

Nie sądzę, by poziom wyobraźni w jakikolwiek sposób wpływał na zrozumienie tego filmu. Umiejętności Lucy wzrastały, zaczęła kontrolować materię, w jaki sposób wyobraźnia ma mi pomóc w zrozumieniu tego? Mam wyobrazić sobie jakie zmiany zaszły w jej mózgu ?

ocenił(a) film na 9

Jakie zyskiwała możliwości tak. W filmie to faktycznie działa.

ocenił(a) film na 10

Buahahahahha padłem z krzesła ! Pseudonaukowy ??? To w takim wypadku film "Coś" jest totalną bzdurą, a o "Ukrytym wymiarze" nie wspominając... Podziemnego Kręgu nawet nie oglądaj bo przecież jak tak można lać się po mordzie i wciąż stać na nogach toż to ABSURD !
Masz jak byk przy filmie napisane "AKCJA, Sci-Fi" więc takie film może być nawet o latającym gównie w kosmosie, ale jak jest dobrze zrobiony i ma klimat to jest mega film !

"Chociażby Lucy będąca w samochodzie z gliną. Och, jaka pewna siebie kobieta dyktuje mężczyźnie co ma robić."
A co miała powiedzieć "Skarbie jak dasz poprowadzić to Ci laskę zrobię" ?
Takie sceny tylko właśnie nadają wysoki klimat filmu, gość był zesrany po tym co widział i na jej jedno skinienie sam by se nawet laskę zrobił ;/

Pomijając już te wszystkie brednie, to film jest świetny, ale jak by mogło być inaczej przecież zrobił go sam Luc Besson !

użytkownik usunięty
UPADLY_WIDZ

W filmie "Coś" nie ma żadnego naukowego żargonu, więc nie wiem o co Ci chodzi. Są kosmici, którzy asymilują się z komórkami swoich ofiar i tyle. W "Ukrytym wymiarze" podjęto temat nad, którym dzisiaj dużo się spekuluje czyli o prędkości światła. Sam Neil bardzo ładnie nam wytłumaczył wszelkie tego aspekty i nie było w tym nic pseudonaukowego. W twojej wypowiedzi jest zawartych tyle buzujących emocji i zacietrzewienia, że przywodzisz mi na myśl nastolatka podjaranego filmem. Jeżeli uważasz, że film może mieć najbzdurniejszą fabułę i zarazem dobre efekty to gratuluję. Idąc tym tropem gdyby "Rekinado" miało lepsze efekty, to film o trąbie powietrznej, która składa się z rekinów to byłby to iście klasyk. KAŻDY, nawet najlepszy reżyser popełnia błędy, choćby Chrisopher Nolan. Stworzył Incepcję, trzy części Batmana, a tu nagle taki niewypał czyli Interstellar. Co do zachowania Lucy w aucie, takie zachowania widać wyraźnie właśnie w starszych filmach, w nowszych nie ma nawet śladu, więc Lucy jest pewnego rodzaju wyjątkiem.

ocenił(a) film na 10

hhaha widzę, że mam do czynienia z osobą z serii "głos większości" , przykre lecz prawdziwe, są osoby którym "rekinado", czy też "Interstellar" bardzo się podoba, a to że nie podoba się większości wcale nie oznacz lipnego filmu...

użytkownik usunięty
UPADLY_WIDZ

Dla takich osób nie ma w takim razie granic absurdu, a nawet jeśli takowe istnieją to chciałabym widzieć co nimi jest.

ocenił(a) film na 4
UPADLY_WIDZ

Przepraszam, z czego się śmiejemy? Też bym chciał

ocenił(a) film na 10
Niebieski_kosmita

Widziałeś kiedyś aby kosmita się śmiał ? (Alf nie był kosmitą tylko wypchaną kukłą...)

ocenił(a) film na 4
UPADLY_WIDZ

Chyba nie zrozumiałem, czy ktoś coś mówił o Alfie? Bo ja na pewno nie

ocenił(a) film na 4

Zgadzam się w 100 %. Nawet patrząc od strony czysto rozrywkowej ten film nie miał za wiele do zaoferowania... Szkoda, bo potencjał był spory, a wyszło, co wyszło :(