Najśmieszniejsze w filmie jest to, jak szybko pracowała na tych komputerach, ciekawe, skąd nagle taki lagujący laptop miał by zyskać takich niesamowitych prędkości.
Pewnie 1 co zrobiła to go przeprogramowała , a potem zapierdalała jak Koreńscy gracze star crafta
Na pewnym etapie mogła przewidywać to i owo i wpływać na materię, więc pewnie pierwsze, co zrobiła, to wymieniła procesory na te z 2050 roku.
Skoro ona potrafiła przetwarzać materię i informację sama - to ja się zastanawiam - po co jej w ogóle te komputery były?
Gdyż dopiero przy 100% była wszędzie. Wcześniej mogła oddziaływać tylko na najbliższe otoczenie. Stąd konieczność użycia komputera.
Mnie dziwiło, że ten francuski policjant widząc, co ona potrafi nie zapytał jej, czy jest kosmitką. Poza to jest tylko rozrywkowy film science-fiction i nie ma się co doszukiwać jakichś samych faktów naukowych. Od tego są filmy dokumentalne. Jednak uderza też polityczna poprawność: jakiś sławny profesor, który oczywiście musi być Murzynem.
nie zesraj się od tej politycznej poprawności, mania wielkości białego człowieka i to należącego do tej grupy, która nic nie osiągnęła - widzi murzyna i łapie ból dupska o polityczną poprawność. Daj sobie spokój z syndromem oblężonej twierdzy. I murzyn to nie jest nazwa własna