Może się to wydać dziwne, ale 2 lata temu (tak, miałem 14 lat ^^) wpadłem dokładnie na taki sam
pomysł jaki prezentuje nam "Lucy", czyli wykorzystanie mózgu w 100%. Może się to wydawać
dziwne, ale naprawdę miałem nadzieję kiedyś napisać książkę na taki temat. Niestety to już tylko
marzenia bo właśnie zobaczyłem w zwiastun powyższego filmu. No i pomysł szlag trafił przez głupie
prawa autorskie :(
To nie jest mit. Aktywność neuronów wynosi 100% (pusta aktywność.. coś takiego jakby dawały sygnał "tak, istniejemy i mamy się dobrze") ale kontrolujemy tylko ~10%. Einstein zdolny był wykorzystać kilka procentów więcej. Zauważ, że sporo ludzi z autyzmem ma zadziwiające zdolności. Dzieje się tak, gdyż część ich mózgu nie funkcjonuje poprawnie, dlatego mózg nadrabia straty wykorzystując więcej z obszarów jemu dostępnych.
Funfact: podczas snu bardziej używamy neurony. Gdybyśmy tego nie robili, nie moglibyśmy mieć snów, gdyż są one zbyt skomplikowane. (to tak jakbyś próbował zagrać w szachy na kalkulatorze za 2 złote z tesco)
Nie, nie widziałem tego filmu. Trudno mam inny pomysł związany z mózgiem i nadnaturalnymi zdolnościami. Może nawet lepszy :D. Już zacząłem pisać opowiadanie ^,^
Zwiastun widziałem wczoraj w kinie i właśnie Limitless było moim pierwszym skojarzeniem. Lucy wygląda po prostu bardziej widowiskowo. Tak czy inaczej raczej zobaczę.
Jakby prawa autorskie tak działały to w Hollywood wychodziłyby może ze dwa filmy rocznie :>
Jaki sens tworzyć film, który opiera się na identycznej idei (mam na myśli 'Jestem Bogiem') . Dodadzą mniej realne zjawiska, jak machanie ręką, czy siła umysłu, by przesunąć drugą osobę.. Czy to sprawia, że film jest jedyny w swoim rodzaju? Według mnie wygląda to na kolejną papkę ze znanymi aktorami, która ma na celu przedłużenie agonii dzisiejszego kina akcji. Zastanawia mnie jedynie, czy tak świetny aktor jak Morgan Freeman przyjmuje rolę w takich produkcjach z własnego wyboru, czy ze zwyczajnego braku dobrych, oryginalnych filmów.
Sama sytuacja, że ktoś wykorzystuje więcej mózgu niż reszta ludzi, niczego nie przesądza. Istotna jest fabuła i to co bohater z tym darem zrobi. Różne motywy w kinie, czy prozie często się powtarzają, liczy się umiejętność stworzenia ciekawej historii, więc się nie poddawaj.
Ale to i tak było już dawno np. Uczeń czarnoksiężnika z Cage . Była w tym filmie taka scena że Cage mówił że zwykli ludzie wykorzystują 10% mózgu .
Mało niewiarygodne. Wiele osób wpadło na ten pomysł wcześniej. Od zawsze ludziom chodzą po głowach marzenia o posiadaniu jakichś nadzwyczajnych zdolności i o ukrytym potencjale, który wystarczy odkryć. Nie przesadzaj z prawami autorskimi, jak zrozumiałam, Twój pomysł odnosił się ogólnie do wykorzystania większej mocy mózgu a nie do samej fabuły tego filmu. Motywy przecież się powtarzają. Ja sama kilka lat temu zaczęłam pisać opowiadanie na zbliżony temat(nie dokończyłam go).