Film kapitalny. Łączy ważne przemyślenia na temat istnienia i człowieka z super szybką akcją, napięciem i rewelacyjnymi efektami specjalnymi. LUC BESSON wraca w wielkim stylu. O czasu Leona Zawodowca i 5 Elementu nie miał tak świetnego filmu (to moja subiektywna ocena). W Lucy najbardziej przemawia do mnie to, że zawsze, tak właśnie sobie wyobrażałem życie po życiu czyli kiedy pozbywamy się ciała i zostaje tylko dusza. Tak sobie wyobrażałem zagadkę umysłu i ciała. Oczywiście w filmie nie ma pokazanego większego sensu tego wszystkiego czyli pierwiastka boskiego, ale to właściwy punkt wyjścia. Uważam, jestem pewny, że film przedstawia PRAWDĘ. Mnisi buddyjscy np., którzy po kilkudziesięciu godzinach medytacji potrafią na moment oddzielić duszę od materii, ale czasami, niektórym z nas zdarza się to także - podczas snu. Funkcje życiowe, aktywność ciała wtedy pozostaje na "czuwaniu" i umysł/dusza potrafi także się oddzielić. Mamy wrażenie, że wchodzimy do "innego wymiaru" czasu i przestrzeni, że możemy wzbić się najpierw ponad łóżko, potem "wylecieć" przez okno i przemierzać tysiące kilometrów z szybkością światła. Jest to bardzo ważny film, a do tego prawdziwy i perfekcyjnie zrobiony.